witam
Chyba mnie dopadło - zmieniłem body 400d na 30d i od jakiegoś czasu coś mi nie grało z ostrością. Robiłem portrety - ostrośc "na oczko" i doopa blada. Myślałem że to mi się omsknęło, ale tyle razy ?? Wiec sie wziąłem i zrobiłem fotki belejakiego napisu. Ostośc łapałem na ostatnią literkę wyrazu a - ostre wychodziło w środku. Róznicy bedzie 1-2 cm, wiec troche jest. O parę mm bym sie nie szczypał - ale jak już idze na centymetry to insza inszość.
Jak rozumiem to jest chyba to FF ?
pytania:
Czy ktos regulował FF na czapskich w krakowie albo gdziekolwiek w krakowie i z jakim efektem ?
Czy FF jest zależny od przesłony - bo na 2,8 wydaje sie, że łapie bliżej zamierzonego celu niz na dalszych.
Szkło mam 17-55/2,8 USM IS i z 400d było bez zarzutu, czy to zatem oznacza, że to wina body czy niekoniecznie ?
Jak ktos może niech pomoże - bo nie wiem co z tym zrobić