Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12
Pokaż wyniki od 11 do 18 z 18

Wątek: Co się dzieje z gorszymi egzemplarzami ?

  1. #11
    Dopiero zaczyna Awatar M.I.L.O.
    Dołączył
    Jun 2006
    Miasto
    Jelenia Góra
    Posty
    24

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Rob Zobacz posta
    Byłbym w stanie się z tym zgodzić. Ale w związku z powyższym, jaki jest sens testowania obiektywów przez sprzedawcę przed wysłaniem ich do klienta??? Pytam, bo niektórzy sprzedawcy mocno się reklamują w ten sposób (również na CB).
    Markieting . Poza tym jak korpus dobrze pracuje z wieloma egzemplarzami to możemy przyjąć, że jest OK.

  2. #12
    Uzależniony Awatar ErnestPierwszy
    Dołączył
    Mar 2006
    Miasto
    Warszawa
    Wiek
    50
    Posty
    734

    Domyślnie

    Taki sprzęt nie musi być wcale gorszy. Testowałem z kolegą 24-70. Na jego body (30D) mydełko przez jakiś minimalny FF. A na moim (40D) w sumie OK. Takie szkło musi poczekać na odpowiednie BODY, albo fotografa, który nie zawraca sobie głowy minimalnym FF tylko zarabia kasę

  3. #13
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Nov 2006
    Miasto
    Kraków
    Posty
    1 872

    Domyślnie

    Czekałem na ten wątek. Dobrze, że ktoś go rozpoczął. Słyszałem o podobnych
    praktykach także w odniesieniu do samochodów i elektroniki. Nie bardzo też wierzę w uczciwość polskich sprzedawców... (także tych sklepowych).
    Może teraz głos powinni zabrać ci, którzy handlują obiektywami przez to forum. Np. skąd biorą sprzęt, gdzie się w niego zaopatrują??
    Także i ci, którzy kupowali swoje obiektywy poza Polską; czy zdarzały się im podobne sytuacje? Może znów,tak jak dawniej, po aparat i obiektyw trzeba będzie jeździć do Berlina, albo zlecać zakupy wujkowi ze Stanów.

    I jeszcze jedna kwestia: średniej klasy obiektywy są w Polsce relatywnie
    bardzo drogie (1500 zł. to mięsięczna pensja nauczyciela, lekarza itd). więc jeśli ktoś przeznacza na obiektyw miesięczny dochód, to nie chciałby, aby ktoś zrobił z niego idiotę.

    Pzdr.

    I.

  4. #14
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    May 2007
    Posty
    1 503

    Domyślnie

    Jak poczytasz dokladnie watki dotyczace jakosci szkiel, to zauwazysz, ze b. wielu uzytkownikow robi z siebie idiotow samodzielnie. Wiecej czasu poswiecaja tropieniu nieistniejacego mydla niz robieniu zdjec.

  5. #15
    blizzard2
    Guest

    Domyślnie

    "Może znów,tak jak dawniej, po aparat i obiektyw trzeba będzie jeździć do Berlina, albo zlecać zakupy wujkowi ze Stanów."

    Tiaaa bo tylko u nas oszukują i walą se w gumki a na zahodzie i w usa to są tacy super uczciwi i jeszcze po dupie całują każdego klienta ))))

  6. #16
    Uzależniony Awatar iktorn92
    Dołączył
    Apr 2007
    Miasto
    Jelenia Góra
    Wiek
    33
    Posty
    605

    Domyślnie

    Tiaaa bo tylko u nas oszukują i walą se w gumki a na zahodzie i w usa to są tacy super uczciwi i jeszcze po dupie całują każdego klienta ))))
    Chyba Zachodzie przez ch??

    Wydaje mi się ze sprzedawane są do oporu aż ktoś łyknie. Ewentualnie wysylane są do serwisu który coś z tym zrobi. Nie ważne czy kupisz w Bombaju Singapurze Wawie czy Berlinie szansa na trafienie shitu jest taka sama
    Warto sprawdzić samemu szkło chyba ze nie można to wtedy kupić od sprzedawcy który testuje szkła np. Cichy. Ma się wtedy pewność a tak to loteria...

  7. #17
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Jun 2004
    Miasto
    Poznań
    Wiek
    47
    Posty
    7 448

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Rob Zobacz posta
    Cieszę się, że ktoś wreszcie podjął ten temat. Sam kiedyś się nad tym zastanawiałem. Zwłaszcza że nawet na tym forum są sprzedawcy, którzy chwalą się, że sprawdzają każdy obiektyw pod kątem FF/BF.
    Nie wiem, czy mowa o mnie (ja nie sprawdzam pod kątem BF FF tylko ostrość na pełnej dziurze), ale jeśli tak, to felerne modele odsyłam do dystrybutora.

    Kupił ktoś u mnie mydlane szkło ?
    O obiektywach wiem prawie wszystko

  8. #18
    Pełne uzależnienie Awatar ewg
    Dołączył
    Sep 2006
    Posty
    1 079

    Domyślnie

    Skoro dziwne ludki wolą sprzęt ustawiany w różniastych "serwisach" od takiego, który przeszedł profesjonalny test w fabryce (a dziwnych ludków jest większość!), to nic dziwnego, że potem ten "ustawiony" sprzęt po reklamacjach gwarancyjnych trafia na rynek wtórny jako znowu nowy! Zaraz fama się niesie, że nowy sprzęt trzeba od razu po zakupie (znowu) ustawiać albo przynajmniej wybierać z kilku egzemplarzy...

    Nikt tak dobrze nie przetestuje sprzętu jak prawdziwy "onanista" (taki dziwny ludek) w epoce cyfrówek, wiec jeśli ktoś handluje takim odrzuconym sprzętem "prawie nowym", to chcąc nie chcąc, paradoksalnie ma w ofercie sprzęt najlepiej przetestowany! ;-) Ale jeśli chce mieć na prawdę święty spokój, jeszcze sam go testuje przed sprzedażą, bo przecież wie, że ktoś mógł przy nim grzebać.

    To takie pytanie o jajko i kurę:
    Kto był pierwszy? - Niezadowolony onanista czy niesprawny obiektyw? -

    Tymczasem proceder trwa, lawiny już nie zatrzymamy... Dlatego najlepiej kupować zaraz po premierze, tylko że wtedy znowu jest najdorożej i ryzykujemy wady fabryczne typu AF w MkIII albo IS w EF70-300. Wolny rynek jest jak dżungla, klient to łowca, sprzęt to zwierzyna i nie ma innej rady na tą dzicz jak doskonalenie własnych umiejętności i narzędzi jako łowcy.
    mój aparat: [Ô] , szkła: OOO , statyw: /i\ , fotki: \\\-:\

Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •