Wreszcie jakaś ciekawa dyskusja
Wypowiadam się jako osoba paląca. Uważam, że bezwzględnie należałoby wprowadzić zakaz palenia w knajpach. Do zajęcia takiego stanowiska przekonało mnie parę pobytów w różnych pubach. Podpite towarzystwo jest w stanie palić jednego papierosa za drugim. Z tych setek wypalonych papierosów tworzy się obrzydliwa, śmierdząca mgła. Taka atmosfera nie daje, przynajmniej mi dobrej zabawy. Drażni mnie jak siedze sobie nad drinkiem owocowym a prosto w twarz leci mi dym. BRBRBRBRBRB
Wzorem może być Anglia - jeżeli chcesz zapalić, wyjdz na zewnątrz
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Jeszcze jedna sprawa, wychodząc z takiej knajpy muszisz po prowrocie do domu nastawić pranie w pralce z ekstra ilością płynu do płukania.
Ostatnio edytowane przez A-la-N ; 02-01-2008 o 00:36 Powód: Automerged Doublepost
Podział lokalu na "stre-fy..." to największy absurd, z jakim można się spotkać w knajpach - totalny bezsens, dziwię się, że są jeszcze naiwni, którzy wierzą w to, iż dymek będzie sobie karnie zostawał w jednym pomieszczeniu... cóż, bywa...
W pełni popieram![]()
Zakaz to jedyna forma, by ustrzec się przed tym cholerstwem, jakim jest dym papierosowy w pubie - na kulturę palaczy mogą liczyć tylko naiwni.
Inna sprawa, że egzekwowanie takiego prawa to może w naszych warunkach być czysta fikcja.
Napisał Kolaj Zobacz post
Natomiast jestem zdecydowanym wrogiem jakichkolwiek regulacji prawnych w tym zakresie. Nie chciałbym, będąc właścicielem knajpy, aby narzucano mi, co w MOJEJ własnej firmie można robić a czego nie. Gdybym postanowił, że palić wolno, a komuś to przeszkadza, to niech do mnie nie przychodzi.
a ja z takim podejściem się nie zgadzam. Patrzę na to z drugiej strony. Tzn od strony 'obsługi'... nawet nie jesteście sobie w stanie wyobrazić jak to jest być zmuszonym (w cudzysłowiu) do pracy w zadymionym pomieszczeniu. Zakaz palenia regulowany przez prawo znacznie ułatwiłby mi, jak i wielu osobom pracę/komfort pracy... o co biega? Jestem osobą niepalącą, przepracowuje urzędową ilość godzin. Wentylacja w lokalu niby jest, ale jak się zejedzie większa ilość gości palących to nie dość że zaczyna być duszno z powodu temperatury, to na dodatek trzeba wdychać tą mgłę dymu tytoniowego wiszącego w nieprzyjemnej już atmosferze... w pracy stoję, zatem po jakimś tam czasie mogę spodziewać się żylaków... cóż to można przeżyć, leczyć i wyleczyć... ale 168 godzin/miesiąc pracy w otoczeniu ludzi którzy kopcą jak lokomotywy daje też szanse na inne 'powikłania' - raka płuc.
Wiem że możecie powiedzieć 'jak nie chcesz to nie pracuj tam' itp, zatem jeśli tak ma wyglądać komentarz tego posta, to nie wysilajcie się i poprostu sobie odpuście takie komentarze. Szkoda waszej energii.
Ostatnio edytowane przez robgr85 ; 02-01-2008 o 02:50
Loty widokowe nad morzem - teraz mnie pochłaniają, 1Ds kurzy się na półce...
Ja jako były smoker, popieram stanowisko kolaja i muflona. Żadnych odgórnych zakazów. A knajpa bez dymu? Jak najbardziej by sie sprawdziła, podejrzewam.
5DII 24105f4L S7030045,6APODG 501.8II 430EX wyposażona w ponton VS600R![]()
MOJE PSTRYKI NA CB& GALERIA NETOWA
później, późnym popołudniem, gdy cienie będą dłuższe i smutniejsze niż są..
Do mnie argumentacja robgr85 jak najbardziej przemawia. Faktem jest, że pracodawca powinien zapewnić swoim pracownikom właściwe warunki pracy. Skoro w innych zakładach pracy obowiązuje zakaz palenia poza miejscami wyznaczonymi, spełniającymi określone kryteria techniczne, to przepisy te powinny także obowiązywać w knajpach. W końcu ten zakaz jest po to, żeby chronić niepalących pracowników. Hmm, trudna sprawa, muszę to jeszcze przemyśleć.
Ostatnio edytowane przez Kolaj ; 02-01-2008 o 11:10
BYKOM STOP - poprawna pisownia i ortografia w internecie
W latach 90-tych próbowano w Polsce wprowadzić zakaz palenia w lokalach (konkretnie: albo wydzielone pomieszczenie dla palących albo nie ma "kopcenia" :-) ) ale umarł on śmiercią naturalną. Nie zmienia to jednak faktu ż pojawia sie coraz więcej lokali gdzie palić nie można (głównie wszelkiej maści bary bistro, małe kawiarnie itp). Jako nałogowy palacz nie mam nic przeciw, pod warunkiem że zakaz jest wyraźnie zaznaczony na drzwiach wejściowych - mam ochotę zapalić do spożywanego posiłku/napoju to idę gdzie indziej.
Problemem jest natomiast, w moim odczuciu, niedostosowanie infrastruktury technicznej lokali. Brak odpowiednio wydajnej wentylacji w pubach, klubach i tym podobnym dziadostwie powoduje że w połowie wieczoru ciężko jest tam wytrzymać nawet osobie palącej.
Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj
Hmm, w sumie argumentacja o "miejscu pracy" do mnie też trochę przemawiaKażdy sensowny powód żeby to dziadostwo wyplenić jest dobry
![]()
Krótko: do d*pyJak ktoś myśli, że w Polsce pali się dużo i niekulturalnie, to niech przyjedzie tutaj
To jest zresztą jakiś paradoks: ekologia, elektrownie wodne, przykrywanie gór pokryciami żeby się nie topiły lodowce ;-).. i wszędzie smród, smród, smród, rzucanie niedopałków gdzie popadnie, "bo przecież ktoś i tak to posprząta"... no.