Zupełnie inna skala odwzorowania, tam sama skala problemów
161. Ischnura elegans
Zupełnie inna skala odwzorowania, tam sama skala problemów
161. Ischnura elegans
162. Pterophorus pentadactyla
2048px
163.
Robi wrażenie! Jakim obiektywem, bo na pewno nie zwykłym makro 1:1? Jak blisko do mrówki? Opowiedz coś więcej o technice i technologii.
Nie to ładne co ładne, ale co się komu podoba.
JaCzłowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Konfucjusz
Nie spodziewałem się, że te zdjęcie wywoła ciekawość Zdjęcia mrówek to kiedyś był mój ulubiony temat z racji tego że zawsze interesowałem się tymi owadami i po dziś mam w domu 1 kolonię, którą hoduję Generalnie od wielu lat przerzuciłem się z fotografowania mrówek na inne, większe owady i te zdjęcie było dla mnie powrotem do przeszłości, korzystałem też ze sprzętu, który rzadko używam.
Obiektyw to canonowski kit, który podłączam w odwróconej pozycji do aparatu. Daje to możliwość regulacji skali odwzorowania od 4,4:1 do około 1:1 (w zależności od ustawionej ogniskowej). Tu pewnie mogło być jakieś 2:1 lub więcej. W zasadzie był to trochę więcej niż 1 kit, bo do tego kita przyczepiona jest do frontu druga dupka z innego kita i od tej dupki pociągnięte są kable do oryginalnej dupki, dzięki czemu podłączając obiektyw w pozycji odwróconej mam możliwość sterowania przesłoną z poziomu aparatu oraz mogę ostrzyć przy otwartej przesłonie. Mega ułatwia to pracę - wcześniej pracowałem na odwróconym kicie z na stałe domkniętą przesłoną i takie ostrzenie jest duuużo trudniejsze i mniej wygodne. Odległość obiektu od obiektywu mogła wynosić tu jakieś 4 cm. Świecone wbudowanym fleszem z dyfuzorem zrobionym z kartek do drukowania zdjęć i kalki technicznej - teraz pewnie zrobiłbym inny, większy, lepszy dyfuzor ale że odszedłem od błyskania to nie rozwijałem tematu.
Choć zdjęcie wydaje się statyczne to mrówka była w ciągłym biegu. Przy tej skali i ruchomym, szybkim obiekcie jest to jazda bez trzymanki - często trudno w ogóle namierzyć biegnącą mrówkę w kadrze a jeszcze trzeba panować nad rozplanowanie GO, kompozycją, 1wszym/2gim planem :/ Generalnie dopiero po kilku zdjęciach udało mi się wykonać te zdjęcie, które w miarę się broniło. Mocno to kontrastuje z fotografowaniem "zaspanych" owadów rano, gdzie można nad jednym owadem spędzić godzinę przesuwając kadr to 1 mm w lewo, to prawo, nieco przesuwając kolejną blendę i dodając czwartą z boku by oświetlić lub rozproszyć światło tak jak by się chciało.
To muszę Ci powiedzieć, ze jeszcze bardziej imponujące. Myślałem, że przy Twojej praktyce i dziedzinie operujesz czymś typu MP-E 65, a tu totalna klasyka jak z książeczki o makro z lat 80-tych. Mam taką. Naprawdę podziwiam.
Kiedyś próbowałem fotografować mrówki łażące po drzewie w moim ogrodzie - pozornie komfortowe warunki, bo u siebie, dużo czasu, mrówki chodzą ciągle ta samą drogą... po 2 godzinach dałem spokój i więcej nie podjąłem tematu.
Nie to ładne co ładne, ale co się komu podoba.
JaCzłowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Konfucjusz
Brat ma MP-E 65 i czasem go pożyczałem - nie wymieniłbym się na mojego kita MP-E 65 strasznie zmienia wymiary w zależności od ustawionej skali przez co nie da się zrobić uniwersalnego dyfuzora bo albo byłby za krótki albo za długi. Przy odwróconym kicie, którym uzyskuję podobny zakres skali zmiana wymiarów w miarę zmiany skali jest symboliczna w porównaniu do tego co się dzieje przy MP-E 65. No dobra wymieniłbym się ale i tak przerobiłbym kolejnego kita do fotek w terenie, gdzie taki mały poręczny sprzęt jest wygodniejszy. W makro często różne samoróbki dają lepsze efekty niż dedykowane rozwiązanie jak np. dyfuzor do wbudowanej lampy vs dedykowana lampa pierścieniowa do makrofotografii zakładana na obiektyw.
Ja zaczynałem przygodę z fotografią od fotografowania krewetek a zaraz potem rzuciłem się na mrówki a teraz jak robię większe owady to trochę taka makrofotograficzna emerytura
Ostatnio edytowane przez fristajlor ; 29-06-2022 o 00:16
164. Salvia pratensis L.
165. Euphorbia sp.
166. Rosa canina
167. Vincetoxicum hirundinaria
168. Melampyrum arvense