Swoich makr nie uzupełniałem od prawie dwóch lat, ale dzięki. Co tylko zrobię, to wrzucam do jednego katalogu i czekam na "więcej czasu i weny".

Spróbuję trochę rozwinąć to, co chciałem przekazać wyżej: kiedyś jeden z bardzo cenionych przeze mnie fotografów (zajmujących się głównie aktem, ale to chyba nie ma znaczenia) napisał mi coś bardzo podobnego. Co z tego, że idealnie pokażesz owada, że będzie na nim widać każdy włosek z a oczu będzie mu patrzyła śmierć? Co z tego, że w końcu uda Ci się pokazać błysk w oczach owada, którego prawie nie widać gołym okiem (patrz niektóre zdjęcia Marka Wyszomirskiego)? Prawdziwie dobre zdjęcie, to nie tylko to dobre technicznie. To również świetna kompozycja, ciekawie uchwycony kadr i jakaś "akcja". Jednym słowem coś, co na razie na własne potrzeby uznałem za rzecz niewykonalną.

Na chwilę obecną wśród znanych mi makropstrykaczy są dwie główne grupy: osoby takie jak Ty, które potrafią wypatrzeć ciekawy obiekt i pokazać go w sposób idealny oraz osoby, które mają niesamowite wyczucie estetyki, ale za grosz umiejętności technicznych (głównie kobiety, choćby Agnieszka Białobrzeska - Atamanka). Bardzo blisko połączenia tych dwóch cech jest wymieniany już wyżej Marek Wyszomirski, ale on IMO bardzo ucieka w zbyt duże, niecodzienne skale odwzorowania, czasem przekraczając tę delikatną i nieuchwytną granicę, za którą "piękne zdjęcie" zaczyna być tylko świetnym technicznie zdjęciem. Aha, ostatnio byłem na wystawie prac Marka. Kawał doskonałej roboty.

Ponieważ masz niesamowity potencjał i (zdaje się) trochę więcej czasu niż inni, postaraj się może wyszukać coś więcej niż robal, którego powiększysz do niesamowitych rozmiarów. Jeśli mogę coś zasugerować, to zrezygnuj z tak dużej skali odwzorowania, na korzyść ciekawie pokazanego otoczenia. Powodzenia w następnych polowaniach. O efekty jestem spokojny :-D