A o cóż innego chodzi jak nie uświadomienie potencjalnemu sprawcy konsekwencji jego działań? M.I.L.O. chyba źle mnie zrozumiałeś, zgadzam się tobą, to jasne, że prawo chroni dzieła autorskie z marszu, jasne, że taka informacja nie jest niezbędna w ogóle, ale tu nie rozpatrujemy abstrakcyjnego przypadku "w ogóle" tylko sprzedaż na konkretnej aukcji poprzez allegro. Gdybym to ja sprzedawał odbitki poprzez allegro to nie wyobrażam sobie, żeby o prawach autorskich nie napisać. I jak słusznie piszesz - tylko po to lub przede wszystkim po to, by "dać do myślenia ewentualnemu "sprawcy". Jeśli można (IMO trzeba) zamieścić ostrzegawczo-informacyjną treść to grzechem zaniechania byłoby tego nie uczynić.
A co do "absolutnie nic nie wnosi w przypadku ewentualnych roszczeń" to sorry, z całym szacunkiem, nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności, jasne, ale czy zaprzeczysz, że łamanie prawa z pełną świadomością może być potraktowane surowiej? Bo ja uważam, że tak.
(już objawiła mi się diabelska myśl, co wtedy, gdy ktoś od nas kupi odbitkę i następnie sam, tę oryginalną, kupioną od nas wystawi na aukcji, może to zrobić czy nie?)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Dobranoc :-)