Odbitki na papierze jedwabistym, jak proponuje Triszer, to dobre rozwiązanie. Po zeskanowaniu z pewnością zrobi się lekka kicha, ale i na pewno jedwabisty sam w sobie jest bardzo eleganckim papierem i mało kto marudzi widząc dużą fotkę na "jedwabiu". Jak nie muszę oszczędzać odbijam swoim klientom ślubnym właśnie na "silku". Co do sprzedaży odbitek poprzez allegro, pisemna umowa wydaje się zbędna - nabywca kupuje tylko odbitkę, którą wiesza na ścianie lub daje na prezent dziewczynie ;-) Powielanie byłoby łamaniem prawa. Klauzula w opisie aukcji, że nabycie odbitki nie oznacza nabycia praw majątkowych (przywołanie paragrafów) wydaje się tu podstawowa i niezbędna, choć nie jesteś w stanie śledzić, co będzie się działo z Twoim zdjęciem. Ale fakt, że o tym informujesz, a nabywca przyjmuje do wiadomości - jest mocnym argumentem na Twoją korzyść przy ewentualnych naruszeniach Twoich praw.