Domyślam się, że "FF"owe szkła na cropie wybitnie interesujące nie są.
W coś jednak wejść muszę.

Wiem, że do swoich ukochanych widoczków potrzebuję szerokiego kąta.
Wiem, że "detale" uzyskiwałem często dzięki jako-takiemu zoomowi.

Czy tymczasowa proteza w postaci zapasu 50/1.8 i 135/2.8 na prawdę nie poradzi sobie z moimi skromnymi wymaganiami?

Wszak z szerokiego konta mozna czasami jakiś detal wyciąć i też powinno być okej... A i zoom nożny może się przydać.
Fotek dzikiej zwierzyny a'la National Geographic nie przewiduję tymczasowo robić... A 70-200 z czasem mnie poratuje.
Zostanie mi dziura 40-50 i 50-70, ale to już problemem raczej nie jest wielkim?

Czy może mój superzumaśny umysł źle pojmuje pewne rzeczy?


---
Czy Towers sprzedaje dobre jakościowo Tamrony? O ile w ogóle...
Nie chcę go jeszcze męczyć telefonami, bo nie wybrałem nawet dwóch faworytów.