Witam,
Właśnie mam ten sam problem.
Robiłem zdjęcia podczas opolskich piastonaliów, i nagle ciach. Patrze na zrobione zdjęcia a one w połowie są po prostu czarne. Myślałem z początku że to obiektyw mi padł, strasznie padało i myślałem że po prostu zamókł - bo w rzeczywistości był wilgotny. Ale że także robie zenitowskim Heliosem, przełożyłem i znów to samo. Więc zdemontowałem całkowicie obiektyw z body, włączyłem opcje sensor clean i co widzę? Od głównego lustra zwisa mniejsze, wsadziłem palucha i lekko podważyłem to mniejsze, wskoczyło pod główne bez najmniejszego oporu. Myślałem że to chwilowa zawieszka.. Ale od tego momentu nie działa mi AF, a gdy robie manualnymi, w wizjerze pojawia się dziwna łuna - jakby widok w trzecim wymiarze. Niby zdjęcia wychodzą mimo tego ostre i wyraźne, no ale ileż można.
Ponieważ 300'tka nie jest już nowym aparatem, a do tego chciałem go sprzedać, zastanawiam się czy w ogóle opłaca się inwestowanie w naprawę?
Czy po takiej naprawie - zostanie przedłużona żywotność migawki - układu AF?
Może ktoś się wypowie na temat tego jak to wszystko wygląda już po dokonaniu naprawy?
Mam firmware z 10D (EOS10D_201-e) - może powrót do oryginalnego coś zmieni? - choć szczerze wątpię ..
Pozdrawiam.