He, he, żaden ze mnie ekspert, sporo czytam, uczę się i ćwiczę.
Można całkiem dobrze prowadzić samochód nie mając zielonego pojęcia o tym, jak działa sprzegło, co to jest nadsterowność, a co to podsterowność i z czego wynika, ale bez świadomości tego, jak to działa, nie da się przekroczyć pewnego pułapu. Podobnie jest IMO z fotografią.
Jeśli rozumiesz na czym polega podnoszenie ISO, jak działa pomiar światła w aparacie (matrycowy, C-W, punktowy), jak działa E-TTL (E-TTL II) i na czym polega pomiar ekspozycji z błyskiem, umiesz czytać histogram, nie zadajesz sobie pytania "jakie ustawienia ?". Tylko w świadomy sposób wybierasz te najwłaściwsze, świadom ograniczeń jakie posiada Twój sprzęt.
Wracając do tego zdjęcia, to arturs napisał dokładnie to, co bym zrobił.
Chociaż trudno powiedzieć ile tam miałeś światła zastanego i ile widać go na tym zdjęciu, to analizując w szczegółach, spróbowałbym tak :
Co do czytania histogramu, to nie ma tu wielkiej filozofii. Przeczytasz o tym w sieci w niezliczonych artykułach, także na tym forum.
- ISO 100 - dystans jest niewielki, brak dalszych planów, więc lampie powinno starczyć mocy. ISO 800 w Twoim aparacie można użyć tylko w ostateczności. Wiem co mowię, bo mam 10D z tą samą matrycą i procesorem.
- Czas naświetlania w zasadzie nie ma tu większego znaczenia. Przy stosunkowo ciemnym obiektywie trzeba raczej polegać wyłącznie na świetle z lampy, więc wydłużanie czasu do granic ryzyka poruszenia nic nie daje z punktu widzenia ekspozycji. Dla pewności użyłbym krótszego czasu, np. 1/125.
- Przysłona, hmm... Użyłeś tu maksymalnego otworu, co w tym wypadku ma uzasadnienie. Musisz jednak wiedzieć, że niewiele jest obiektywów, które można używać od pełnej dziury, bez obawy o stratę na jakości. Mnie się do tej pory tylko jeden taki przytrafił.
W praktyce, jeśli okoliczności na to pozwalają (a tutaj tak jest), rozsądniej jest odrobinę przymknąć obiektyw. Czasami przymknięcie już o 0.3EV daje widoczną poprawę, głównie ostrości na brzegach kadru.- Korekta ekspozycji z błyskiem - chyba odrobinę przesadziłeś. Biorąc pod uwagę, że sporą część kadru zajmują bardzo jasne fragmenty kocyka i ubranka, dałbym mniejszą (lub nawet zerową) FEC. Na zdjęciu wyszły spore przepały (dopiero po przyciemnieniu widać, że kocyk był chyba różowy, zaś ubranko kremowe).
Żeby nie wyjść wyłącznie na teoretyka przyklejam zdjęcie, na którym występuje ten sam problem - sporo białego w kadrze.
Użyte parametry :
- ogniskowa - 70 mm,
- ISO 200,
- f/4
- 1/200 sek.
- lampa w biały sufit z FEC 0 EV
W skrócie chodzi o to, że przy prawidłowym naświetleniu histogram mieści się pomiędzy lewym, a prawym brzegiem. Jeżeli ucieka poza lewą krawędź - zdjęcie będzie niedoświetlone. Szczegóły w cieniach nie zostaną zarejestrowane i niczym się ich nie dorobi.
Odwrotnie, gdy histogram ucieka na prawo - zdjęcie jest prześwietlone, brakować będzie (tak, jak na Twoim zdjęciu) szczegółów w światłach.
Dobrą praktyką jest takie naświetlanie, aby histogram znajdował się jak najbliżej prawej krawędzi, nie wychodząc poza nią. Nawet jeśli zdjęcie będzie wyglądało zbyt jasno, to łatwo je przyciemnić w dowolnym programie. W drugą stronę, czyli rozjaśnianie zdjęć zbyt ciemnych, przysparza sporo więcej problemów, większość zakłóceń matrycy, czyli szumów znajduje się w ciemnych partiach zdjęcia i ich rozjaśnienie sprawia, że stają się bardzo widoczne.