Racja, Panie, ale MY WIEMY, że to są krople, a więc coś przestrzennego i przeźroczystego, więc obraz kropli (nawet nieostry) będzie miał różnice pomiędzy brzegiem a środkiem. Ja miałem na myśli źródła światła, które świecą same , a nie w świetle odbitym lub przechodzącym, np. latarnia z mlecznym kloszem, światła na skrzyżowaniu, reflektory samochodów. Często w TV można zobaczyć na jakimś filmie takie właśnie sekwencje kręcone teleobiektywem, że te światła w tle są właśnie okrąglutkie i jednolite, bez obwódek, a więc obiektyw-marzenie, no ale jaki budżet ma kinematografia, a jaki my:wink: . A co do tych tutaj obwódek, to i tak są całkiem niewielkie.
Przykład zupełnie skrajny: mam zrąbany obiektyw Zuiko 4/75-150, w którym rozkleiła sie grupa soczewek, i drugi taki sam, ale idealny. Ten z pęcherzykiem powietrza między soczewkami daje tak parszywe oddanie nieostrych punktów, że można sobie oczy wydrapać. Wyobraź sobie jasne kółko, w środku którego jest czarny punkt o średnicy ca 1/6 tego większego. Po prostu cekiny to-to maluje. Trawa lub liście w tle wyglądają nie jak confetti, ale jak kolczuga. To jest przykład skrajny, ale już np. standard Canon EF 1,8/50 też nie jest bez grzechu i oddaje te nieostre punkty dużo gorzej od 1,4/50.
Jeżeli natomiast chodzi o BLIK, to jest to albo odblask na soczewce pochodzący od źródła światła poza kadrem, albo od umieszczonego w kadrze, ale się z nim nie pokrywający, np. masz słońce w kadrze z lewej, a bliki Ci walą po wszystkich soczewkach od lewej do prawej w równym rządku.
Natomiast jeżeli obraz punktu przybiera kształt przecinka, a większego "punku" kształt jaja, to jest to tzw. koma.
Na przykładowym zdjęciu blików NIE WIDAĆ!