Cytat Zamieszczone przez Kamyczek Zobacz posta
Święte słowa, MacGyver, święte słowa!
Moja żona jest lekarzem rodzinnym i szlag ją trafia, gdy przychodzi pacjent z dzieckiem, które ma katarek i żąda, aby lekarz wypisał antybiotyk. Czasem nawet podaje konkretną nazwę tego leku i na ogół jest to preparat podawany w przypadku naprawdę baardzo poważnych schorzeń. Ale najbardziej wk#%^*@#$%^#e jest to, że zaskakująco wielu lekarzy "stosuje się do zaleceń pacjenta".
no ale akurat Holandia to drugie ekstremum, bo dzieci lataja z glutami wiszacymi do kolan w zlobku i panie niespecjalnie spiesza sie z ich wycieraniem. ot, taka uroda. jest zimno, to dzieci sa chore i smaraja. koniec, kropka. naturalna kolej rzeczy

w sumie slusznie, zreszta.

z tego co sie orientuje, tu jest tak, bo rzad mocno sciga przemysl farmaceutyczny. a w Polsce... jest zdaje sie odwrotnie

aczkolwiek to nie tylko w Polsce tak. Wloszki tez zawijaja swoj narybek w 40 warstw ubran i szprycuja wszelkiej masci chemicznym g*