wstawanie jeszcze przychodzi, ale jak się podnoszę z ciepłego wyrka i czuję tę wilgoć miejsca gdzie się udaję i wyobrażam sobie jak wchodzę w błoto do kolana, to naprawdę mi sie nie chce.
Dla mnie to jest najprzyjemniejszy moment.
Nie wyobrażam sobie robienia zdjęć bez "zżycia" się z otoczeniem
Złość i refleksja jest dopiero, gdy wraca się bez niczego.
Ale ilu ludzi, tyle opinii.