Dziwne podejście, na giełdzie we Wrocku przekopali by Ci cały stos leżący na stole, żeby spróbować coś dopasować i jeszcze znalazł by się pewnie taki co by powiedział że ma coś podobnego w piwnicy, może poszukać i przywieźć za tydzień... no ale to jest małą giełda: kliku stałych sprzedawców, kilkunastu przewijających się klientów, wszyscy wszystkich znają...