servus,

jak zaczynalem robic zdjecia, to w zasadzie nie bylo jakosci powyzej ASA 400. 2 razy w zyciu uzylem negatywu Fuji 1600 (kolor), z czego zostalo mi jedno zdjecie, na ktore mozna zerknac. Reszta to odpady.
Dlatego dzisiaj z szerokim usmiechem pstrykam na ISO 400 i 800 (eos20d), a wszstko powyzej traktuje jako prezent. Oczywiscie kreci mnie strasznie fakt, ze nowsze aparaty radza sobie z tym jeszcze lepiej, ostatnio znajomy pokazal mi zimorodka przy ISO 1250 (1Dmk3) i kopara mi opadla z hukiem. Ktoregos dnia napewno tez zmiekne.
Wiec Twoje "wzorki" w czerni przy 3200 nie niepokoilyby mnie zbytnio. Tak jak juz ktos napisal, trzebaby sprawdzic jak naswietlales i czy ta czern jeszcze miesci sie na histogramie, czy juz sie utopila. Bez watpienia: 40d to doskonaly aparat.

pzdrwm, grzecho