Z canonem zaczynałem od analogowego modelu 3000, potem przyszedł czas na 30V (bardzo zacny) którego sprzedałem z racji kupna cyfry, czyli 350D.

Niedawno 350D poszła do znajomej. Wytrzymała ze mną dzielnie dwa lata i nigdy mnie nie zawiodła. Gdyby nie to, że potrzebowałem szybszej puchy to pewnie bym jej nie zmieniał. Po prostu focus 350D zawodził w wielu sytuacjach i to był główny powód puszczenia jej do ludzi. A czterdziestkę, którą mam obecnie doceniam z każdym dniem. Teraz wiem co to znaczy wygodne body. Polubiliśmy się