Pozwolę sobie odświeżyć nieco ten wątek i dopisać koniec do tej historii.

Więc tak. Matówkę i pierdoły ze środka wyciągnąłem, zapakowałem oddzielnie i wszystko poszło na Żytnią. I jakież wielkie było moje zdziwienie, kiedy wrócił po dwóch dniach! Nadałem paczkę DHL-em w poniedziałek, a dziś (tj. w czwartek) odebrałem 400D z założoną i wyczyszczoną matówką oraz wrzuconym najnowszym firmware (nie prosiłem ich o to, ale jakoś nie mam im tego za złe). Ogólnie bardzo pozytywnie, byłem psychicznie nastawiony na 2-3 tygodnie czekania na sprzęt. Koszt całej operacji to oczywiście zero złotych.