Jak pozwalacie sobie na narzucenie przez księdza jednej przez niego wybranej osoby (nieważne czy to jest florystka, fotograf czy zakład szyjący alby/suknie/garniturki), to sami jesteście sobie winni. Później taki ksiądz dyktator pozwalał rodzicom biegać między ławkami i robić zdjęcia, w tym Tobie mającemu w dupie monopol i robiącemu sam sobie reportaż? Dobrze, że napisałeś, że obie panie pracowały na Nikonach z podpiętymi nienikonami, to bardzo ważna informacja.
Inna sprawa, że ludzie nie potrafią być zorganizowani. Stado głosuje najczęściej na najtańszą opcję nie patrząc co za to dostają.