Jeśli chodzi o takie pyskate mamuśki, to trafiłeś w sedno. Zetknąłem się ze zjawiskiem z obydwu stron. I jako fotograf i jako rodzic. I uważam, że jako rodzic, znajdujesz się w znacznie gorszej sytuacji, bo stracone zdjęcia nie dadzą się odrobić. Jesteś bezsilny wobec czegoś, co niektórzy nazywają "demokracją".