Widzisz, teoria wydaje się ciutek ważniejsza. Gdyż jedziesz do serwisu walisz im przepisami jak nie chcą naprawić, a jeśli masz 100% racje to idziesz do Rzecznika Praw Konsumenta i tam przedstawiasz sprawę. Gdyż firma, która znajduje się na terenie Polski, jest podporządkowana prawu polskiemu. Więc jeśli prawo stanowi, że taki sprzęt muszą przyjąć na gwarancję to inaczej być nie może.
Nie mniej ciekawi mnie skąd RYPSON ma takie informacje i czym je może poprzeć?