Problem w tym, że Canon adresuje ten obiektyw nie dla segmentu amatorsko-hobbystycznego, lecz dla profi właśnie (L)
Najwidoczniej prawda... :-(
Jestem zatem człowiekiem "starej daty" - wymagam od siebie, ale i od innych; jeżeli coś kosztuje "cały mój majątek" i firmowane jest hasłami o najwyższej jakości - to takiej oczekuję i martwię się, że mnie oszukano, jesli jej nie znajdę...
Naiwny chyba jestem...
Jednocześnie wiem, że trochę więcej dyscypliny i każdy może się cieszyć "L-jakością" - wystarczyłaby uczciwa kontrola jakości. Widziałem film o tym, jak to sprawdzają u Canona - tylko wyjątkowo "uparty" szef działu kontroli mógł puścic taki feler... I to mnie boli najbardziej... Bo nie jest to błąd maszyny (jak np. wada budowy) tylko zwykły "tumiwisizm" człowieczy, i to u Japończyków!
A ja mimo wszystko mam nadzieję, że nie jest tak ze wszystkim i łudzę się właśnie, że będę się cieszył tym (wymienionym) szkłem do konca :-)
Pozdrawiam!