Odnoszę wrażenie, że w większości postów problem nagannego traktowania sprzętu w jednym ze sklepów firmowych CANON, jest bagatelizowany.
Doskonale zdaję sobie sprawę, że przesyłki są w różny sposób traktowane przez kurierów, na poczcie itp. Ale są to ludzie nie związny w żaden sposób z towarem który przerzucją. Odrobinę inna jest sytuacja z osobą, która znajduje się w konkretnym miejscu (sklepie) z konkretnym logo jednej „prawdopodobnie naljepszej na świecie” firmy produkującej sprzęt fotograficzny i wyładowuje na oczach potencjalnych klientów towar wart grube pieniądze, obchodząc się z nim jaby to były pudełka z ziemniakami. Pomijam fakt, że w niektórych pudełkach mogły być „elki” – ale zawsze mogły to być jakieś plastikowe obiektywy (Canon EF-S 10-22 USM ) za 2 i więcej tysięcy złotych które nie są tak wytrzymałe.