pięknie, ale ja mówie o reportażu ślubnym, myślę, że focenie wszystkiego jak popadnie na 1.2 to nienajlepszy pomysł ...
W pewnej galerii ze ślubu pewien piątkowiec chciał za wszelką cenę zrobić przysięgę w ciasnym domu 85 na pełnej dziurze.. efekt był taki, że niebardzo można było się domyslić kogo jest dany policzek albo ręka... no ale jaki BOKEH! tylko powiedz to klientom...
Zapewne ten fotograf nie chciał się splamić tfu! zoomem 16-35 i nie miał szerokiego kąta albo nie miał czasu żeby sobie stałke zmienić na swoim jedynym body
p.s. -powiedz tym wszystkim panom z serii " master of wedding... " żeby nie walili w beret i powyłączali lampyPrzecież zacienione oczy i kontrasty na policzkach można poprawić w photoshopie więc po co psuć nastrój lampą ?