Ja tą 50/1.4 miałem z 350d i byłem zachwycony(żadnych problemów) a teraz mam z 40d i też jestem zachwycony![]()
Ja tą 50/1.4 miałem z 350d i byłem zachwycony(żadnych problemów) a teraz mam z 40d i też jestem zachwycony![]()
Moje doswiadczenia z tymi obiektywami sa takie:
1. Nie ulega watpliwosci, ze 1.8 jest slaby konstrukcyjnie, choc przy delikatnym traktowaniu moze pewnie trwac dlugo. Moj mial "near-death experience" kiedy nagle dziwnie zawarczal i front wyskoczyl z obudowy, ukazujac cyborg-wnetrznosci jak w niektorych filmach S-F kiedy zdychaja roboty. Stalo sie tak zapewne dlatego, ze bylem wlasnie w akwarium w Atlancie i na pewno przytykalem obiektyw do szyby i nawet jak zapomnialem to tak fokusowalem. A motor w 50.1.8 ma taki dzwiek jak roboty w filmach i jest dosyc energiczny. Pierwsze co zrobilem po powrocie do domu, to zamowilem 50/1.4. Potem znalazlem w internecie rysunki konstrukcji 1.8 . Wepchnalem to co wypadlo z powrotem, zatrzaski sie zamknely, i jest jak nowy. Teraz mam oba.
2. 1.4 jest lepszym obiektywem, ale jezeli chodzi o sama ostrosc, 1.8 jest co najmniej taki sam. Wydaje sie, ze 1.8 ma troche mniej kontrastu. Moze to tylko od odblaskow pod swiatlo (flare), dokladnie nie sprawdzalem. Boke moze byc irytujace, jezeli widac zbyt wyraznie te pentagony, ale czesto jest calkiem niezle.
3. Przy AF 1.8 bzyczy i probuje najwiecej razy z obiektywow Canona, ktore znam, co wynika chyba z jego oprogramowania. Moj dziala dobrze z 20D, 400D, i 450D.
"Faktem jest, ze AF w zadnej obecnie produkowanej lustrzance jakiekolwiek firmy i za jakiekolwiek pieniadze nie jest w stanie zapewnic doskonalej ostrosci w 100% przpadkow przy takich otworach z bliska."
Powyzsze stwierdzenie mozna sobie oprawic w ramki i powiesic nad telewizorem.
4. Oba nadaja sie dobrze do portretow, nawet w FF, bo przeciez rozne sa portrety. Do portretow biologicznych, glownie z nosem, porami skory, i zylkami w oczach, lepiej cos dluzszego.
Mój niestety celuje marnie, ale nie zawsze. Z odległości portretowej niestety często ostrość jest przed obiektem, ale bywa i za... ustawienie ręczne jest trudne, bo pierścień nastaw fatalny (!). Z kolei testy robione z bliskiej odległości raczej pokazują dobre celowanie (może z bliska prościej).
W ten sposób mam procentowo więcej dobrze naostrzonych fotek z manualnego Heliosa
A najbardziej mnie smuci, że to może być "normalne" - a może nie jest? Moim zdaniem takie zachowania kwalifikują się do reklamacji, bo za coś się kurczę płaci!
Wiec wlasnie caly widz polega na tym, zeby odroznic normalne od nienormalnego. Przyznam, ze dla osoby poczatkujacej, niedoswiadczonej, albo nietechnicznie zorientowanej (artysci) jest to trudne.
Moje badania wykazuja, ze problemy z AF mozna podzielic na 4 kategorie:
1. Kres mozliwosci AF, jak wyzej. Chodzi tu "male" przypadkowe odchylenia, ktorych nie da sie uniknac, ale ktore tym niemniej z zestawu 1D + L moga zrobic 2MP telefon komorkowy. Procent takich zdjec zalezy od modelu, ale zawsze jest, i oczywiscie zawsze jest za duzy. Poczatkujacy moze tu stracic miesiace zycia na sledztwo, i nie ma innego wyjscia, jesli chce ustalic, ktora to jest kategoria.
2. Jezeli problem jest wyrazny, czesty i oczywisty, nawet z wiekszych odleglosci i przy znacznej GO, i w jedna strone, moze byc niedokladna kalibracja body/obiektywu. Nie mam zadnych obiektywow oprocz Canona, ale wydaje sie mi sie, ze niektore Tamrony itp. moga miec ten problem, chociaz trudno mi powiedziec dlaczego.
3. Obiektywy, (albo body) ktore maja mechaniczne albo projektowe wady, niedokladnosci w montazu, itd. Niestety, pod ten punkt chyba podpada o wiele wiecej egzemplarzy, niz by sie chcialo. Sam mialem obiektyw, w ktorym AF po prostu nie dzialal dobrze, zaleznie gdzie startuje (przed albo za), po uzyskaniu optymalnej ostrosci na moment, "odbijal" i psul, itd. Servis bedzie do upadlego "kalibrowal" taki obiektyw i odsylal z powrotem z tymi samymi wadami wiedzac, ze wiekszosc klientow w koncu sie podda.
4. Brudy i uszkodzenia przez uzytkownika, kompletna indolencja w obsludze, itp.
napisał Tomek 1906 -biorąc pod uwagę wszystkie krzyżowe punkty AF w moim 40D pewnie byłbym zachwycony.
wybrałem się ostatnio do FJ i podpiąłem 50 1,8 do rzeczonego 40D , piękny słoneczny dzień fotki trafione z ostrościa przy 2,8 w 30 - 40%...
Używam 50/1.4 z 40d i jest lepiej -ok 5 na 8 trafionych przy przysłonie 2.8
Ale przy przysłonie 1,4 to już loteria . Z odległości 1m niedokładność 1-4 cm w obie strony . To szkło jest całkiem ostre przy tej przysłonie o ile uda się trafić . Ale jak to zrobić . Ten problem dotyczy prawdopodobnie i innych obiektywów przy ekstremalnie małych przysłonach . Niektórzy dają do kalibracji . Ale jak tu kalibrować gdy nie ma wyrażnej tendencji w kierunku bf czy też ff