ciekawe czy ten chińczyk:
http://www.nba.com/playerfile/yao_ming/
też ma małe łapki![]()
ciekawe czy ten chińczyk:
http://www.nba.com/playerfile/yao_ming/
też ma małe łapki![]()
o fotografii im więcej wiem tym mniej wiem a efekty coraz gorsze
Zbuntowana prowincja. :] W realu jedynie Chiny nie uznają niezalezności Tajwanu.
Co nie zmienia faktu, że wszędzie mogą być super egzemplarze, i wszędzie totalna kicha. Takze w Japonii. O jeden kieliszek sake za dużo i przy taśmie montażowej zgubi się jakaś śrubka.
Widzialem jak L-ki byly spawane malymi raczkami przez Tajwanczykow, ktorzy w Chinach mieszkaja a do tego koresponduja z Japonczykami, ktorzy twierdza, ze w Polsce Tonsil zostal wykupiony przez Sanyo
BTW czy te eksplodujace baterie w laptopach ine byly od Sony? Teraz nasuwa sie pytanie: Sony chinskie czy japonskie spartolilo robote
PZDR
Ale w którym momencie, ja powiedziałem, że takie zdarzenia nie mają miejsca. Chciałbym, żebyś mi tylko pokazał i udowodnił, że mają, a nie pisał, że "Kolega mi opowiadał", "podobno", "mógłby"...
Wydaje mi się, że oddalamy się troche od sedna tematu, którego istotą było pochodzenie sprzętu.
Moje stanowisko jest takie, że nieważne, skąd on pochodzi, jeśli dobrze działa, to niech go produkują nawet moi sąsiedzi. A jeżeli do tej produkcji używają młotków, to ja nie chcę o tym wiedzieć. Dla mnie liczy się, że sprzęt działa bezproblemowo.
Ja, ze swojej strony, mogę Cię jeszcze raz zaręczyć, że nie chciałbyś wiedzieć, jak produkowana jest żywność w renomowanych zakładach i jakie superbezpieczne i superświetne samochody, których producenci deklarują niesamowitą jakość (i żądają przy tym sporych pieniędzy) trafiają do Polski. Jestem ciekaw, czy przestaniesz jeść i jeździć samochodem.
Są na świecie rzeczy, o których lepiej nie wiedzieć, żeby dobrze spać.
I tak samo ze sprzętem foto. Kupujmy go, róbmy nawet te wszystkie testy na FF/BF, szybkość AF, ale jak już je zrobimy i wybierzemy te którąś n-tą sztukę z rzędu, która będzie nam odpowiadała, to... róbmy zdjęcia i cieszmy, a nie zastanawiajmy, do czego jeszcze się przyczepić.
Ale nie zaprzeczysz że nikt nie lubi kiedy jego aparat psuje się np. w środku ślubu a że nie jest zawodowca to nie ma zapasowego w torbie, a kiedy sprzęt składa kompetentna i wykształcona osoba to prawdopodobieństwo że aparat się popsuje jest dużo mniejsza i temu chyba nie zaprzeczysz.
To ja jeszcze dopiszę do OT..
Firma w której pracuję sciąga do Polski z Tajwanu kamery do TV przemysłowej w ilościach hurtowych (po kilkadziesiąt/kilkaset sztuk jednego rodzaju w jednym transporcie).. Kolega od nas z firmy był tam na miejscu przy okazji targów w Taipei - i co sie okazało - że firma od której od kilku lat kupujemy to mniej więcej piąta co do wielkości fabryka takich rzeczy na Tajwanie, robiąca przez kilka/kilkanascie lat urządzenia pod znanymi markami producentów, od kilku lat promująca swoją markę.. Urządzenia pod znanymi markami były ich własną konstrukcją, tylko napisy były różne i jakieś szczegóły obudowy inne żeby się coś odróżniało.. co do samej fabryki - jako że to kamery i nie ma potrzeby używania dużych maszyn fabryka zajmuje ze dwa pietra w wieżowcu - bo jest taniej..
Linia produkcyjna w większości składa się z ludzi - każdy bierze w rękę jakąś część i lutuje 2 czy 3 rzeczy po czym przekazuje nastepnemu.. jedynie przetworniki i jeszcze jakieś parę częśi są lutowane na fali czy jakoś tam inaczej - ale przez automaty.. w Polsce części typu rezystorki czy inne w fabrykach lutuje sie automatycznie a tam recznie bo jest taniej.. a u nas drożej z powodów kosztów pracy.. tyle że tam po zmontowaniu takiej przykładowej kamery (co ciekawe na japońskich przetwornikach sony) każda kamera jest sprawdzana w specjanym testerze - sprawdzają balans bieli, AGC, S/N, automatyczną migawkę itp. dzięki temu na parę tysięcy sprzeanych kamer może z 5 okazało się jakoś tam uszkodzonych - prawdopodobnie w transporcie coś tam sie uszkodziło.. ale generalnie wyroby są raczej przyzwoite.. Więc to zależy jak producent podchodzi do tematu, my przez parę lat troche tego sprzedaliśmy, klienci nie narzekają, więc wszyscy są zadowoleni
Ostatnio edytowane przez arturs ; 12-04-2008 o 13:44
5DmkI, C85f1.2L|580 EXII|
Hehe
No to widze Panowie, ze dotarliscie w koncu do tematu zwanego OEM - Original Equipment Manufacturer
Jest to bardzo popularna forma produkcji/handlu
Miedzy innymi firma, w ktorej ja pracuje, produkuje i sprzedaje swoje wyroby pod wlasna marka (od 1945 roku), a takze sprzedaje te same (czasami specjalne wersje) wyroby innym znanym firmom, przy czym wyrob taki znakowany jest logo nie naszej firmy, a firmy odbiorcy
To jest wlasnie idea OEM
Znana jest ona najczesciej wszystkim uzyszkodnikom PeCetow, ktore sa produkowane w formie podzespolow w kilku fabrykach, a nastepnie skladane i sprzedawane pod roznymi markami wielkich lub mniejszych sieci, jak i w formie podzespolow do samodzielnego montazu (jak moj).
A co do tego 'profesjonalizmu japonczykow' - opowiem Wam taka anegdote z zycia wzieta.
Japonski odbiorca kupowal od nas wyrob X, ktory jest produkowany w wiekszosci recznie. Stwierdzili ze sami go sobie zrobia i zatrudnili firme Toyota, ktora zbudowala w pelni zautomatyzowana linie produkcyjna. Jeden pracownik wrzucal kawalek materialu i otrzymywali na koncu tej lini polfabrykat. Drugi pracownik wrzucal polfabrykat w druga linie automatow i na koncu trzeci pracownik otrzymany wyrob sprawdzal jakosciowo i pakowal.
Swietne i bardzo drogie obrabiarki, koszmarnie drogi system i niesamowicie ciasne tolerancje wymiarow jakie otrzywali w procesie produkcji niestety nie zapewnily jednego: wyrob nie dzialal jak powinien! Po 2 latach kombinacji nad 'naprawieniem' tego problemu zapytali naszego Prezesa, czy moga przywiezc wyprodukowane przez siebie wyroby, ustawic kamere i sfilmowac naszego pracownika, ktory mialby ww. wyrob 'naprawic' - mial by pokazac co zrobic, aby bylo dobrze
Zgoda Prezesa, wszystko ustawione, pracownik dostaje japonski super-wyrob w reke i nagrywaja... ...Pracownik wzial wyrob w dlon i obejrzal, chwycil jeden mlotek, stuknal w kilka miejsc, obejrzal, zmierzyl, przejechal pilnikiem, zmierzyl - voila! Wyrob dziala jak powinien!
Japonczycy wylaczyli kamere, pokiwali glowami i podsumowali krotko: nie wystarczy super-technologia, trzeba jeszcze miec wiedze ('know-how'), ktorej maszynie nie da sie zaszczepic! Po czym zaczeli ponownie wyroby zamawiac u nas
Moral - nie wazne gdzie wyrob powstaje! Wazne z jakich materialow, i czy wykonuje go ktos, kto posiada odp. wiedze!
Mysle, ze mozna by ten watek na tym etapie zamknac![]()
...ani krzty talentu + 1,5kg sprzetu...
(40D + T 17-50 /f2.8 i glod na wiecej)