No i w końcu sobie kupiłem monitorek "zapasowy". Kupiłem taniego jak barszcz kota w worku pod nazwą
Samsung F2380. Stwierdziłem, że jak będzie kijowy, to opchnę i kupię drugiego Eizo albo jakiegoś NECa i nie będę się bawił w wynalazki innego typu...
Dane z grubsza: PVA, 23", 16:9, 1920x1080, kąty 178/178, cena szok: 1040 zł brutto(Komputronik).
W sklepie jeszcze sprawdziłem z grubsza podświetlenie i piksele. Widocznych wad nie stwierdzono
Po zainstalowaniu, odpaleniu, pobieżnym ustawieniu kontrastu i podświetlenia zacząłem przeglądać swoje foty. Generalnie wniosek nasuwał się jeden: kolory generalnie super (w porównaniu do mojego Eizo 2431W praktycznie to samo, za dużo jednak czerni (ginął szczegół w ciemnych partiach). Dla graczy i filmowców mocna czerń to pewnie duży atut, no ale nie dla nas

Wniosek - kalibrujemy...
Po przyssaniu eyeona wyszło mi coś takiego:
Generalnie nieźle jak na moje amatorskie oko (chyba?). Widać, że moja obseracja dotycząca kolorów i czerni jakby się potwierdziła. Zapisałem profil, odpaliłem, obejrzałem sobie gradienty po oprofilowaniu - wygląda dobrze.
Poprzeglądałem zdjęcia raz jeszcze - jest dobrze
Obrobiłem nawet co nieco - wychodzi mi tak:
http://img515.imageshack.us/img515/8...owesamsung.jpg
Siedzę już trochę po ciemku przy nim, nie wali po oczach. Kurczę, ********y za takie śmieszne pieniądze.
Jeśli ktoś ma kiepski monitor z matrycą TN a nie stać go na zakup drogich LCD-ków - szczerze polecam. Ale koniecznie trzeba potem oprofilować, jak już wspomniałem u mnie bez tego ciężko byłoby z obróbką ze względu na duży poziom czerni w fabrycznym ustawieniu.
Dodam, że jest jeszcze wersja tego Samsunga z literką M, która jest ponad 120 zł droższa a różni się tylko dodanymi głośniczkami i jednym złączem HDMI. Ale czy warto? Kabel HDMI-DVI kosztuje 30 zł a głośniczki wbudowane pewnie szkoda gadać..