Może być nawet jeszcze gorzejW Vista potrafi sie tak pokaszanic, że najszybciej wychodzi podłączenie i1 i zrobienie nowego profilu. W notebooku (mam Vista) po hibernacji to jeszcze jest "jako tako" ale po całkowitym wyłączeniu i ponownym włączeniu profil się ładuje po czym, pod koniec odpalania systemu, sam się "wyładowuje" - czyli robi się system bez profilu. Tak jest w ok. 50% przypadków włączenia systemu.
Oczywiście prawo Murphy'ego działa i kaszani się wtedy jak jest najbardziej potrzebneale moje obserwacje są identyczne z Tom01 - profile i windoza po prostu się nie lubią.