To dobry monitor, ale ma grube wady. Kupno go z nadzieją, że "może mi się nie trafi", może być pułapką. Takie monitory wybiera się do bardzo konkretnych wąskich specjalizacji i przygotowanego pod niego środowiska miejsca pracy. Jako ogólny, hmmmm, są znacznie lepsze.
CE240W różni się od CG241W:
- CG pokazuje z małymi błędami prawie AdobeRGB, CE sRGB.
- Brakiem równanego podświetlenia. Plusem jest, że Eizo jest ogólnie bardzo równe, ale czy będzie ideał to kwestia loterii. Szczególnie ten defekt może być odczuwalny wieczorami i w nocy.
- Mniejszą precyzją w cieniach. Z 256 kroków jasności, na CE240W nie będzie widać 5-7 ciemnych odcieni, na CG241W max 2-3. W światłach na obu będzie widać wszystkie.
- Color Navigatorem. CE umożliwia kalibrację do zadanych nastaw jasności, temperatury, gammy i tyle. CG umożliwia wybór trybu kalibracji (na szeroki gamut, albo na neutralne szarości), ręczną korekcję, 20 zapisanych różnych nastaw i przełączanie wedle humoru.
- Brakiem osłony przeciwsłonecznej. Jej cena w detalu to 500 zł.
Ciekawostka:
Monitory "zaawansowane" jak Pan to określił, są wbrew pozorom zadziwiająco zwyczajne. Nie są efektowne, nie ma bajerów, wodotrysków, pięknego kolorowego obrazu. Ot, patrzy się na obraz i nic nadzwyczajnego nie widzi. Tylko tyle, że ramka uświadamia, że jest to monitor, a nie wizjer aparatu lub kartka z odbitką. Niebezpieczeństwo w takich monitorach jest takie, że jak go ktoś zobaczy, umarł w butach. Zaczyna zbierać kasę.