Chyba trochę źle zrozumiałeś moją wypowiedź. Wcześniej - odnosząc się do twojego pytania - pisałem o tym, że mz. zamiast dużego Neca warto rozważyć
mniejsze Eizo. O S2431 wogóle nie było mowy.
W przypadku Eizo i Neca z z 24" matrycą PVA sytuacja jest podobna - W Eizo sterowanie jest bardziej zaawansowane i po prostu ten panel pozwala nam lepiej wykorzystać potencjał zainstalowanej w nim matrycy. W dodatku już fabrycznie (statystycznie rzecz biorąc) jest ona w miarę poprawnie ustawiona i po wyciągnięciu z pudła pokazuje coś, co w miarę ma ręce i nogi.
Nie wiem czy warto za to dopłacić ok 1000PLN - nie wiem, nie jestem Duchem Świętym. Osobiście za trójkę (nawet niecałą) wolałbym Neca 2190UXi (którego nb. posiadam).
Jeśli chodzi o hoty/deady, to po prostu nie wierzę w nic i uważam, że monitor powinno się odbierać i kontrolować osobiście. Przy czym jeden czy dwa uwalone subpiksele nie są dla mnie najmniejszym powodem do zmartwienia, bo w praktyce po prostu wogóle to nie przeszkadza.
m_o_b_y
--------------------------------------------------------
Poszedłem w lewo, chociaż mogłem pójść i w prawo.
Witold Gombrowicz
m_o_b_y
--------------------------------------------------------
Poszedłem w lewo, chociaż mogłem pójść i w prawo.
Witold Gombrowicz
ostatni raz moze jeszcze zapytamczy warto zainwestować w Monitor EIZO S2431W?
sprawa wygląda następująco bendę miał 20 000 do zainwestowania w sprzęt 5d plus jakies 2 stałki i jeden zoom do tego karty ,baterie , torba itd itp
czy jednak warto kupic coś słabszego jakieś eizo 21 cali rozpoczyna się mały mątlik w głowie
przypominam iż na początek mają to być tzw "fuchy" więc proszę o pomoc i pozdrawiam
ps jestem tutaj rzadko czy ma ktoś linka odnosnie tematu szkieł do 5 d i wesel?
z góry dziękuję za lpodane linki![]()
m_o_b_y
--------------------------------------------------------
Poszedłem w lewo, chociaż mogłem pójść i w prawo.
Witold Gombrowicz
Ordynarne pytanie: dlaczego ten monitor nie nadaje się do foto amatorki /nie pejoratywnie!/ + pracy.
Lenovo L220x 22" 1920x1200 S-PVA 1200:1 0,247 mm 325 cd/m2
Bo,mnie niestety wystarcza na tyle wiedzy, żeby wiedzieć, że jest ok![]()
1) Jeśli weźmiemy monitor PVA skalibrowany sprzętowo, to jego krzywa korekcyjna wygląda tak:
Podczas kalibracji korekta wgrywana jest do 10-14 bitowej tablicy look up monitora, dzięki czemu do 8-o bitowej LUT karty graficznej nie trzeba już ładować korekty. Efektem tego mamy poprawnie wyświetlony obraz i pełną, nieprzyciętą paletę 16,7mln barw.
2) Jeśli weźmiemy w miarę przyzwoity monitor na PVA skalibrowany programowo, to jego krzywa korekcyjna wygląda tak:
Podczas kalibracji korekta wgrywana jest do 8-o bitowej LUT karty graficznej, dzięki czemu obraz wyświetlany jest poprawnie, ale tracimy nieco palety. Gradacje stają się mniej płynne, szarości nie są idealnie neutralne itd. Jeśli będziemy na nim pracować bez kalibracji, wprowadzi nam lekkie zafałszowania do przygotowanych na nim odbitek
3) Jeśli weźmiemy ch..... monitor PVA skalibrowany programowo, to jego krzywa korekcyjna wygląda tak:
Podczas kalibracji korekta wgrywana jest do 8-o bitowej LUT karty graficznej, dzięki czemu obraz wyświetlany jest poprawnie, ale tracimy w cholerę palety. Gradacje stają się poszarpane, w szarościach widać ewidentne przebarwienia. Monitor w stanie nieskalibrowanym wyświetla po prostu totalne pierdoły - jest w trzy **** za jasny, za zimny i wogóle hardkor. Jeśli będziemy na nim edytować zdjęcia, to na odbitkach wyjdzie ciemne błoto o porąbanych barwach.
I teraz powstaje fundamentalne pytanie - do którego rodzaju należy Lenovo? Do pierwszego - na bank nie należy. Do drugiego - jeśli będziemy mieli szczęście i trafimy na egzemplarz, który przypadkiem będzie fabrycznie dobrze ustawiony. Ale nikt nam nie zagwarantuje, że nie będzie to panel trzeciego rodzaju i wtedy nawet po kalibracji jakość wyświetlanego obrazu będzie nędzna. Czyli krótko mówiąc - loteryjka![]()
Ostatnio edytowane przez czornyj ; 05-09-2008 o 12:02
czonryj
Naturalnie wiesz, że mówisz z siodła do bosego, pańszczyźnianego chłopa o świetlanej przyszłości franchisingu :grin:
Na ile pojąłem, to chodzi o wierne oddanie kolorów.
Pytanie, co jeśli na NATURALNYCH kolorach mi nie zależy?
Nie pracuje w prasie, w reklamie, w DTP...i tak zwykle staram się oddać to co widzą moje oczy /skalibrowane przez "inny" mózg/.
Co z innymi parametrami pracy?
P.S.Do tej pory fotografią bawiłem się chyba od 8 lat na laptopach!
Nie drukuje, wystawiam w necie i podejrzewam, że większość oglądających ma podobny sprzęt laptopowy. W domu /UWAGA ortodoksi/ odtwarzam, przepraszam za wyrażenie, na plaźmie
Najgorzej, że mojemu towarzystwu z czworaków się podoba...![]()