To tak naprawdę nie jest kwestia zasobności portfela, tylko wagi przykładanej do zakupu. Jeśliby chodziło o pieniądze, to przykładowa dziewczyna kupiłaby małpkę za 400 zł. Przecież każdy aparat robi zdjęcia. A dlaczego nie kupiła? Bo jak sądzę, widzi uzasadnienie dla jakiejś przyjętej granicy jakości. Podobnie wielu fotografujących nie ma najmniejszych oporów przed wydaniem wielocyfrowych kwot na nowe body. Nawet jest skłonnych wejść w kredyty. I to na sprzęt który koszmarnie traci na wartości. Dlaczego zatem ma opory przed monitorem których ceny wcale nie są większe. Przyczyna jest taka, że nie widzi ku temu uzasadnienia. Nie wyobraża sobie zależności pomiędzy plikiem na dysku a jego wizualizacją na ekranie. No bo przecież każdy monitor wyświetla.![]()