nie wiem o czym mowa z tymi laptopami HP. moze dlatego, ze jako odniesienie mam zawsze swoje IBM-y, ktore nawet obecnie pod nazwa Lenovo wygladaja brzydko ale za to sa solidne konstrukcyjnie. nie pekaja im obudowy ani nie leca notorycznie zawiasy jak w bajeranckich laptopikach dla klienta masowego. moze i HP jest lepsze niz jakis Acer czy Fujitsu, ale z ta scisla czolowka to bym sie zdecydowanie wstrzymal

drukarki laserowe HP... mialem kiedys dawno temu IIIP a potem 4P. niezle to bylo. natomiast jak dzisiaj biore pierwsza lepsza drukarke HP i po wlozeniu plyty ze sterownikami zaczyna mi sie instalowac w Windzie 300MB zupelnie mi niepotrzebnych clipartow i innego gowna, po czym drukarka tak czy siak pol godziny mysli, czy zechce jej sie wydrukowac... albo jak sobie przypomne moja sp. HP890, ktora wykrywajac brak kolorowego tuszu robila totalny cyrk gdy chcialo sie wydrukowac cos w czerni, przy explicite okreslonych opcjach druku monochromatycznego... co mi pan w serwisie grzebiacym w HP wyjasnil jako zabieg celowy firmy, zeby ludzie kupowali tusze...
laskawie nie rozwodze sie nad niegdysiejszym numerem firmy HP z niezgodnym z prawem unijnym nierealizowaniem gwarancji na drukarki uzywajace tuszy innych niz oryginalne...
nie zeby akurat Piksmy Canona byly pod tym wzgledem cudowne, bo momentami mam mocne dejavu

dla mnie to jest firma robiaca kiepski sprzet dla klienta masowego, ktora laduje ogromna forse w reklame, ale jakosc produktow ma mocno nie wyrozniajaca sie. zdecydowanie blizej jej do takiego Acera niz IBM-a, ktory akurat dla mnie jest scisla czolowka


nota bene, te same uwagi dotycza np. Della, w ktorego laptopach pekaja namietnie obudowy. to nie jest jeszcze poziom Acera czy Fujitsu, ale ida w "dobrym" kierunku (masowego, taniego, nedznego syfu)