Czy są jakies fizyczne przesłanki żeby przysłonę w szkłach umiejscawiać 2~3 soczewki przed tyłnym bagnetem szkła? Rozumiem że im dalej w przód tym będzie się pojawiać winieta, ale nie można w tył z stronę bagnetu?
Czy są jakies fizyczne przesłanki żeby przysłonę w szkłach umiejscawiać 2~3 soczewki przed tyłnym bagnetem szkła? Rozumiem że im dalej w przód tym będzie się pojawiać winieta, ale nie można w tył z stronę bagnetu?
Chyba coś namieszałeś ;-)
Gdyby przysłona była w miejscu skupiania się fal w jednym (teoretycznym) punkcie to jej przymykanie nie miało by żadnego wpływu "porcjowanie" światła.
EDIT: jeszcze jedno - gdyby tak było to nie widzielibyśmy listków przysłony.
Światło skupia się tylko w jednym miejscu - na matrycy/filmie lub przed/za dając wrażenie nieostrości.
Przysłona znajduje się w miejscu gdzie światło... jak by to powiedzieć...
płynie w miarę równoległym strumieniem
Coś jak woda z kranu.
http://canon-board.info/showpost.php...38&postcount=2
Akustykowi się też pomieszało czy rozchodzi się o to * "prawie" ?
Oj... chcesz wyprodukować "regularną winietę"?
Tutaj jest ładny rysunek, a tutaj "implementacja": http://www.canon.com/camera-museum/c...I_usm.html?p=2
- soczewki przed przysłoną są w sumie skupiające...?
EOS - conditio sine Kwanon...
Trochę fizyki:
http://www.fotografuj.pl/Article/Gle...page/4#content
Nie ma takiego obiektywu fotograficznego w którym wiązki światła by się "krzyżowały".
--------------------------------------
Teraz rysunek:
-Zakładamy, że obiektyw rysuje na płaszczyźnie dwa punkty świecące z nieskończoności. Jeden w centrum kadru, drugi w skrajnym rogu klatki.
Od razu widać jakie kąty widzenia reprezentują te obiektywy przy danym formacie (zakładamy że jest to 35mm).
-1Strzałki przy jedynkach (1) pokazują jaką część obiektywu wykorzystuje światło padając pod różnymi kątami.
Zawsze największą powierzchnię wykorzystuje światło ze świecącego punktu leżącego na osi optycznej.
Różne wykorzystanie powierzchni szkła dla różnych kątów jest powodem winietowania.
>>Czytałem posty w których efekt winietowania tłumaczy się używając PS'a i blur'owania czarnego okręgu na zewnątrz kadru.
Można wtedy zobaczyć jak wygląda winietowanie, ale z samym winietowaniem ma to niewiele wspólnego.
Wniosek:
To zaciemnienie w rogach kadru nie jest obudową obiektywu, która znajduje się poza DoF.
To jedynie wynik tego co jest napisane przy drugim czerwonym myślniku oraz tego iż światło padające na centrum klatki pokonuje krótszą drogę niż to padające na skraju (choć to nie ma aż tak dużego wpływu na winietowanie jak przyczyna nr 1).
>>Obudowa determinuje pole krycia obiektywu, które znajduje się już poza klatką, więc jego nie omawiam.
-2
Dwójka to płaszczyzna w której znajduje się przysłona.
Jak widać światło w tym fragmencie obiektywu "płynie" dość równolegle.
Wniosek:
Nic się nie krzyżuje, chyba wszystko jest jasne.
-3
Trójka to płaszczyzna matrycy/filmu.
Gdy obiektyw jest ustawiony na oo to światło padające właśnie z nieskończoności powinno być zogniskowane właśnie w tej (czarnej) płaszczyźnie.
Czerwona płaszczyzna to również matryca/film, tyle że po ustawieniu ostrości obiektywu na najbliższą odległość.
Im krótsza ogniskowa, tym mniejsze odsunięcie obiektywu od matrycy/filmu jest potrzebne (teraz oba obiektywy są ustawione na załóżmy 0,5m).
Widzimy jak pada światło z nieskończoności na tę płaszczyznę. Nie skupia się w "punkcie" lecz w jakiejś powierzchni. To jest właśnie słynny bokeh :-)
Wnioski:
A- >>Widzimy, że bokeh w centrum jest większy niż na brzegu.
To oznacza iż na centrum pada więcej światła niż na skraj.
(Efekt jajowatego bokehu w rogach kadru).
B- >>Widzimy również dlaczego obiektywy o dłuższej ogniskowej moją mniejszą głębię ostrości (kwestia odległości obiektywu od matrycy dla różnych ustawień ostrości).
Ustawmy więc obiektyw znów na nieskończoność. Punkty, które świecą z nieskończoności znów stają się punktami na matrycy/filmie, ale jak pamiętamy w centrum światło jest intensywniejsze co oznacza równocześnie, że na skraj kadru pada mniej światła (winieta).
Uff...
Nie mam siły teraz robić obrazka i opisu dla sytuacji przymknięcia obiektywu.
Jutro rano postaram się zrobić i wyjaśnić dlaczego przysłona nie winietuje :wink:
Od siebie mogę dodać, że patrząc na obiektyw od przodu można się wiele o nim dowiedzieć np: jak będzie wyglądał bokeh w dowolnym miejscu kadru, czy osłona przeciwsłoneczna będzie winietować itd...
Reszta Coming Soon... :rolleyes:
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
(proszę moda o połączenie postów, nie mogę już edytować)
EDIT:
Chyba odrobinkę źle naszkicowałem przebieg światła w tym rybim oku, ale mniej więcej wiadomo o co chodzi.
Ostatnio edytowane przez Bagnet007 ; 16-11-2007 o 21:47 Powód: Automerged Doublepost