A ja już za kilka dni wezmę mojego niedużego beznadziejnego Pentaxa i komplet nijakich szkiełek (wszystkie jakieś takie małe, ostre nie wiedzieć czemu, z filterkiem 49... kur... jakie to nudne) upcham po kieszeniach kompletnie bezpłciowe negatywy (bez koloru, zaziarnione i w ogóle zanim się zrobi zdjęcie to i tak wiadomo jak będzie wyglądać... bez sensu) i pójdę na miasto uprawiać "sztukę", przeznaczoną wprost do szuflady :-D
Pozdrawiam Marku :-)