"To jest jednak body amatorskie i jako takie nalezy je oceniać. "
A gucio
Piątka występuje w najnowszym katalogu PRO SLR canona
Więc................... jednak PRO
"To jest jednak body amatorskie i jako takie nalezy je oceniać. "
A gucio
Piątka występuje w najnowszym katalogu PRO SLR canona
Więc................... jednak PRO
Tak właśnie działa marketing, Nikon wsadził do D3 softowe odszumianie na ISO juz od 400 a w 5D takiego nie ma i gość porównuje odszumiane przez puszkę zdjęcia z D3 z nieodszumianymi z 5D. Na forum Nikona już nawet widziałem takie opinie że D3 "szumi ziarnem". Tego że kolory w D3 na wysokim ISO są wogóle pozbawione delikatnych przejść tonalnych bo zniszczyło je odszumianie to już nie widzą...
Ostatnio edytowane przez MMM ; 28-01-2008 o 09:45
Bym jeszcze dodał, że KR "wyciąga" JPGi. Nie to żebym był guru PSaale mam wrażenie, że wyciąganie z RAWa mogłoby dać lepsze efekty...
Pozdrawiam, Tomek
Canon LS-120PC II
Dwa lata postępu technologicznego robi swoje...
Tyle że to porównanie to o kant d... pobić. Po pierwsze to rzeczywiste czułości 5-tki są 1.25 raza wyższe niż D3, po drugie porównywanie jpg-ów przepuszczonych przez PS-a to raczej karkołomne zadanie. Po trzecie co to pokazuje, że amatorskie (wcale Canon go w katalogu wśród pro body nie umieszcza) trzy razy tańsze body do tego jeszcze jak na cyfrę to wręcz archaiczne - wypada gorzej niż największa nowość konkurenta? Niesamowite świat się wali - już od dłuższego czasu mówię, że Canon powienien zwinąć interes.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Jarku!!!
chcemy więcej zdjęć i WRAŻEŃ...![]()
CANON...
Proszę bardzo...
www.grabek.pl/test/ (nazwa może być myląca..) :grin: :grin:
Pliki z ISO 800 celowo prześwietlone (wypalenie świateł).
Pliki z 1600 celowo niedoświetlone (wielkość szumów w cieniach).
Oba aparaty miały te same ustawienia. Na 5tce było 50/1.4, na 1ce było 35/1.4. Kadry oczywiście trochę się różnią, ale to kwestia ręcznego zoomowania.
Pliki otworzone w CS3, konwertowane w default i tylko zapisane jako 11. Nic więcej nie robione.
Zwróćcie uwagę, że 5tka naświetlała wyżej sama z siebie.
Dobrze radzę nie podniecać się duuużymi szumami, bo te same kadry naświetlę bez trudu tak, że szumów nie będzie widać prawie w ogóle. Specjalnie tak dobrałem parametry, żeby wykazać różnice między puszkami, a nie możliwości samych puszek.
O syfie na matrycy już wiem.
------------
I jeszcze o samym używaniu.
Oba aparaty zabrałem na jakieś firmowe balety. Efektów oczywiście Wam nie pokażę, ale to zrozumiałe.
Z początku mark jakoś nie bardzo leżał w ręku. Szczególnie pionowy uchwyt wydawał się zbył cienki. Pracowałem nim ze 30 minut, po czym potrzebowałem 35mm, więc przewiesiłem aparaty, złapałem za 5tkę...... Kurcze.. ten aparat nie działa. AF sie zastanawia, shutter lag jak w małpce.. Co ciekawe przez poprzednie dwa lata nie zauważyłem tego problemu. Jak widać, do dobrego można się przyzwyczaić w 30 minut.
Ale i na marku się przejechałem:
- przyzwyczajony do 5D wiedziałem kiedy nacisnąć spust, żeby wyszło zdjęcie. Tutaj pół sesji mam zrobione chwilę przed tym momentem. A w tym czasie przecież wchodzi w grę jakieś kadrowanie itp. Część materiału naprawdę miała ucięte nogi itp![]()
- ustawianie punktu AF. Chyba znów będę pracował na jednym punkcie, bo z tym automatem nie idzie się dogadać. Przydałoby się to "rozpoznawanie uśmiechów" z olympusów. Wystarczy, że ktoś ma ozdobę w klapie, to nie ma co marzyć o wybraniu punktu na oczy. Na szczęście wszystkie zewnętrzne punkty AF są diablo precyzyjne, nie to co w 5tce.
- 1500 ustawień. Myślałem, że ustawiłem ten aparat pod siebie, ale chyba jeszcze trochę mi brakuje do pełni szczęścia. Przestałem się dziwić ludziom, którym z torby foto wystaje instrukcja. Ważniejszych CFów nie nauczę się chyba jeszcze dłuuugo. Na szczęście wymyślili to konfigurowalne menu, świetna sprawa.
- ciche zdjęcia. Jak ktoś korzystał, to pewnie potwierdzi. Migawka wtedy brzmi jak 1/15s. Automatycznie przytrzymuje się wtedy aparat na sztywno dramatycznie próbując ratować ujęcie. Po protu lustro wraca chwilę później. Zupełnie nie mogę się do tego przyzwyczaić.
Jak coś sobie przypomnę, to dam znać.
Ostatnio edytowane przez oskarkowy ; 30-01-2008 o 14:34
Jarek