A gdzie konkretnie te paprochy są?
Bo "w aparacie" to trochę niedokładne określenie..
Generalnie sporo aparatów fabrycznie jest z jakimiś paprochami..
Jak paprochy są na matówce czy gdzieś w środku to proponuję zaprzyjaźnić się z gruszką do lewatywy (bynajmniej nie w celu w jakim została wyprodukowana) i co jakiś czas wydmuchać ze środka paprochy których istnienie jest nieuniknione w lustrzance niestety (po nabyciu takowej pamiętać o wygotowaniu żeby ze środka talk usunąć) .. bo latać co chwilę do czyszczenia to bez sensu..
Paprochy są i tylko kwestą naszej odporności "psychicznej" - to co jednemu nie przeszkadza zupełnie (ja należę do tej kategorii) dla kogoś innego jest zupełnie niedopuszczalne..
Pozdrawiam
Artur
P.S. Parę osób pisało nawet o robaczkach pod LCD![]()