Co do zakazu używania lamp to za każdym razem przypomina mi sie moja wycieczka do Luwru, najbardziej oblegany był oczywiście obraz Mona Lizy, był tam wielki zakaz fotografowania... oraz stała grupa około 50-70 ludzi trzaskających zdjęcia z lampami :-) ochroniarz tylko stał z boku....
Co do ustnych umów, to przykładowa babuleńka najpier wyrazi zgodę na zrobienie i publikację zdjęcia, za jakiś czas np wnuk jej powie że była głupia i można na tym zarobić i przed sądem wszystkie sie wyprze.Słowo przeciw słowu i wtedy sądzę że sąd raczej się skłoni do jej racji...