również mam to samo w swoim 28-135, ale problem pojawił się po 8 latach... da się z tym żyć
również mam to samo w swoim 28-135, ale problem pojawił się po 8 latach... da się z tym żyć
I to mnie lekko drażni :wink: Sądząc po popularności tego wątku, jedynym sposobem pozbycia się problemu jest pełna akceptacja ułomności obiektywu (ślepa miłość, najlepiej dozgonna), albo oddanie komuś, kto go także pokocha (tylko, czy taką samą ślepą miłością ?).
Może warto rozszerzyć istniejącą już na forum bazę wiedzy o coś w rodzaju skryptu "Ułomności naszych obiektywów". Takie kompendium może znacznie ułatwić podjęcie decyzji o zakupie konkretnego modelu lub pomóc szybko znaleźć rozwiązanie problemu. W tej chwili trzeba się troszkę nabiegać po wyszukiwarce lub czekać na kogoś życzliwego.
Ostatnio edytowane przez ronja ; 15-06-2008 o 10:32
Żeby nie zaśmiecać forum pozwolę sobie dopisać się do tego wątku.
Mam 17-85 od lipca 2009 czyli prawie rok. Pracuje z 40D i ogólnie chodził ok. Potwierdzam samoczynne wysuwanie się obiektywu podczas pracy w dół czy nawet zejściu po schodach (ślepa miłość to wybacza).
Dzisiaj po powrocie ze spaceru zacięła się ogniskowa na 17 i ani rusz (2 mm ruchu na pierścieniu). Obiektyw stawia duży opór a na siłę nie chcę kręcić.
Reszta chodzi normalnie (AF, IS)
Nie był bity, nie upadł, obchodzę się z nim jak z jajkiem.
Miał ktoś podobne doświadczenia? W razie czego wyślę na gwarancji.
Proszę o ewentualne wskazówki co spisać (numery seryjne), co napisać do sklepu (opis usterki, zgoda lub brak na naprawę odpłatną) porobić sobie jakieś fotki (stan wizualny obiektywu - brak uszkodzeń mechanicznych), żeby uniknąć ewentualnych kłopotów i dyskusji z bystrymi sprzedawcami czy serwisantami. Wiadomo - większy karton dużo bąbelkowej folii, filtr na szkło i wysyłka kurierem.
Obiektyw ma gwarancję EWS tzw. "europejską", czyli pewnie przywieziony z Niemcowni. Raczej nie trafi na Żytnią.
Dzięki kolego myślałem że przeszukałem forum ale okazuje się że nie dokładnie.
Wyślę na gwarancji mimo, że aż mnie korci żeby rozebrać samemu (może dlatego, że traktuje moje aparaty i obiektywy jak dziewczyny).