Z pinezką - niezły tekst...![]()
Jakby Ci tu powiedzieć... Pinezką to można ukłuć koleżankę w podstawówce, bynajmniej nie w celach obronnych.![]()
Z pinezką - niezły tekst...![]()
Jakby Ci tu powiedzieć... Pinezką to można ukłuć koleżankę w podstawówce, bynajmniej nie w celach obronnych.![]()
Makudonarudo w takiej sytuacji najlepiej zastosować 101 chwyt ju-jitsu, mianowicie nogi za pas![]()
A co do pinezki - to nie wiem w jakim stopniu moze być ona skuteczna, no chyba zebyś całą dolną część body wynabijał pinezkami, zresztą nie widze w tym pomysle nic praktycznego.
W sumie chodziło mi o taką scenkę:
Podchodzi do mnie oprych ,
dawaj aparat
a ja pierdut go tym aparatem (tego to już na pewno się nie spodziewa)
Na tyle mocno by go zdezorientowało na moment i próbować uciekać.(dobrze by też było aby aparat w miarę wyszedł bez szwanku)
Ciekaw jestem jakby to wyszło w realu , ktoś już testował?![]()
Zgadzam się w 100%.
Jak pytanie na poważnie to poniżej moja uwaga, a jak joka nie załapałem, to proszę zignorować dalszą część wypowiedzi
Jak nie umiesz się bardzo dobrze bić wybranym narzędziem
(bardzo dobrze, a nie po ukończeniu kursu "zabójcza krav ma(n)ga w weekend") to narzędzie posłuży napastnikowi.
On jest zawodowiec - kroi kilku frajerów dziennie, dla Ciebie taka sytuacja to zawsze jakaś nowość, stresująca nowość.
Może mieć np. nóż.
Może nie chcieć straszyć tylko uderzyć.
Nie istnieje na świecie metoda skutecznej obrony przed atakiem nożem jeżeli napastnik wie jak tego noża używać. Się nie da i już.
Wersja optymistyczna takiej rozgrywki - zostajesz kaleką.
A poza tym bicie na ulicy się nie opłaca:
Aparat kosztuje kilka koła. To tyle co wstawienie jednego zęba![]()
Generalnie: nie wolno dopuścić podejrzanego gościa na bliżej niż 1,5 - 2m.
Na wszystkie pytania o godzinę, fajki, drogę mówisz sorry stary boje się i się odsuwasz, jak dalej podchodzi biegniesz.
Trochę wstyd ale jesteś w jednym kawałku.
Zacytuje klasyka:
" you may
fell a slight sting, that's pride
fuckin' wit ya. Fuck pride! Pride
only hurts, it never helps. Fight
through that shit. 'Cause a year
from now, when you're kickin' it in
the Caribbean you're gonna say,
"Marsellus Wallace was right."
"
Uzupełniając to najczęsciej bandzior nie jest sam i to on wybiera czas i miejsce ataku w terenie ktory zna.Na ogół przewiduje opór i atak i jest psychicznie[brak hamulców] a czesto sprzętowo przygotowany.Gaz,paralizatory, to sprzęt który moze sluzyc nie tylko do obrony.W sumie wygląda to kiepsko.Waznym elementem obrony jest uważna obserwacja otoczenia,jak zwykle lepsze jest zapobieganie niz aborcja.Do elementow obronnych jezeli do takiej sytuacji dojdzie niewatpliwie nalezy b.głosny krzyk.Nie musi wcale to byc krzyk przerazenia.Jest to element i narzedzie walki ktore mamy ze soba Napewno nie zaszkodzi.Cholernie szkoda
że istnieją takie mutacje człowieka które potrafią wulgarnie ublizać [niestety na forach tez]kraść,napadać.Przykre.
dokładnie.... a jak widzisz że się taki zbliża/jestes w ciezkim terenie to jedna łapa w kieszeni kurtki, a w niej pęk kluczy - coś równie dobrego jak kastet (poszczególne klucze wystające między palcami).
Jeśli nie jest się pewnym otoczenia to lepiej poprostu nie zapuszczać się w teren samemu...
ja supportuję się batonem. Całe szczęście ani razu nie musiałem go używać.
Pozdrawiam,
Robert
Loty widokowe nad morzem - teraz mnie pochłaniają, 1Ds kurzy się na półce...