Moje tegoroczne fotki w Bieszczadach mimo ładnej pogody tez sa mocno przymglone. IMHO większość jednak zależy od warunków przejrzystości powietrza niż od filtrów.
Moje tegoroczne fotki w Bieszczadach mimo ładnej pogody tez sa mocno przymglone. IMHO większość jednak zależy od warunków przejrzystości powietrza niż od filtrów.
Mordo Ty moja !
Generalnie godziny przedpołudniowe, choć oczywiście wczesnie rano jest najłatwiej trafić idealne warunki.
Najłepiej jest przy temperaturach rzędu -5 st. C i niższych.Z braku wilgoci wlasnie, przejzystosc zima bywa bardzo duza. Latem bardzo rzadko jest naprawde dobrze.
Coś tam pomagał... ale niewiele :-)Filtr UV to pomagal w czasach analogowych (zgaduje ze robisz zdjecie cyfrowe). Dzisiaj, filtr przed matryca i tak tego UV nie przepusci.
Dobre warunki to podstawa, ale bez filtrów to ewentualnie zimą można osiągnąć ciekawe efekty.
Odrębną kwestią pozostaje to co uznać można za dobre warunki :-)
Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj
a najlepiej wcześnie rano jesienią
Bo góry zazwyczaj takie są - przymglone, odległe a więc blade i nieostre. Podczas wielu wielogodzinnych pobytów w górach jest szansa natrafienia na ten właściwy moment kiedy pojawi się właściwe oświetlenie i wydobędzie niezbędną plastykę. Wg mnie najwazniejszym parametrem jest czas spędzony w górach w różnych porach roku i w różną, często tzw złą pogodę. Zmienność oświetlenia w górach jest tak duża, że na pewno trafią sie dobre zdjęcia.
Filtry np szary połówkowy lub polaryzacyjny pomagają wtedy spotęgować działanie oświetlenia ale same motywu nie zrobią. Bez ciekawego pierwszego planu zrobienie dobrego zdjęcia wyłącznie odległych gór to już wymóg super oświetlenia.