On się zapewne nie bał, i to jest właśnie ta różnica.
Zapewne też nie ubolewał nad paprochami na matrycy i odrapanymi sankami z lampy... Tutaj każdy chciałby mieć po 3 latach sprzęt jak z pudełka, i takie też zazwyczaj aukcje się pojawiają; aparat 2-3 lata, stan igła, jak nówka, stan jak ze sklepu... I po co ta obłuda? Zdjęcia dla tych ludzi to drugorzędna rzecz...
No ale to troszkę OT.
Nasłuchałem się też swego czasu różnych warszawskich legend, póki co nic z tych rzeczy mnie nie spotkało...
Ale gaz zakupiłem ;-) i trza się mieć na baczności w niektórych miejscach...