Pstrykanie dla samego pstrykania jest naprawde bez sensu. Analogi wymuszaly dyscypline a teraz takie czasy ze pstryka sie wszystko a potem "cos sie i tak wybierze..."
Ja srednio zostawiam chyba okolo 60-70%. Z tego wiekszosc fotek uznaje za niezle a jedynie nieduzy procent uznaje za bardzo dobre.
Z cyfra jest o tyle latwiej ze niskim kosztem mozemy zrobic wiele podejsc do tematu - rozne kadry, rozne parametry naswietlania, rozna glebia ostrosci i potem w domu myslec ktore zdjecie jest najlepsze.