Ostatnio na jakiejsc wiosce zauwazylem stary niszczejacy mlyn na terenie jakiegos bylego pegeeru. Ciec z psem oczywiscie wszystkiego pilnowal....
moglem oczywiscie wlazic tylem przez plot i udawac nie wiadomo kogo ale po prostu podszedlem do ciecia powiedzialem o co chodzi... obszedl ze mna caly teren opowiedzial co w ktorym budynku bylo... zaprosil na powtorke.... i co najwaznejsze dal kontakt do jakiegos miejscowego pasjonata ktory zna wszelkie okoliczne mniej lub badziej zabytkowe miejsca.... powiedzial tez ze teraz obiekt jest zamkniety na cztery spusty ale moge wpasc w istopadzie bo wtedy bedzie kierownik i moze da sie zalatwic wejscie do srodka zeby maszyny pofocic....
czasami sie oplaca po ludzku.... a jak sie nie uda to wtedy zawsze mozna nielegalnie