takie marzenie - puszki, jak dawniej, np. 1V i wymienne "grzbiety", jak w średnim formacie. W tym momencie dużo zależy od puszki, kiedyś puszka była tylko puszką do umieszczenia negatywu. Co myślicie o tym? Mam wrażenie, że za kilka lat może nastąpić przełom i np. Fuji albo Kodak wejdą na rynek ze ściankami do puszek na negatyw. Wtedy będą się różnić, jak wcześniej negatywy i slajdy, specyfiką kolorystyczną, dynamiką sygnału (w końcu matryce muszą kiedyś osiągnąć granicę sensowności zwiększania ilości pixeli, dla mnie z 1DsMkIII już osiągnęły i firmy muszą zacząć dbać o większą rozpiętość tonalną, etc.). W każdym razie byłoby genialnie móc wybierać spośród różnych rodzajów matryc i aparatów. Matryca jak negatyw (tyle, że może bez przesuwu)
Aha, była już chyba taka próba kiedyś, ale chyba nieudana. Ktoś pamięta?
Tak mnie natchnęło po przyglądaniu się 1V (wspomnienia, jaki to był szczyt marzeń kilka lat temu).
Matryca jak dla mnie mogłaby tylko zbierać dane w RAW, mogłoby nie być żadnego wyświetlacza, żadnych WB, tylko ISO, w studio możnaby od razu oglądać to na kompie, a jeśli ktoś by bardzo chciał obejrzeć od razu rezultat gdzieś outside, to zewnętrzne zabawki do przeglądania zdjęć typu ipod.
hmm..
co myślicie?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
po kupieniu takiej jedynki z migawką na 300tys. (później wymiana na kolejną na następne 300tys.) mógłbym sobie tylko wymieniać matryce w miarę ich rozwoju. Teraz już zaczynam się stresować, że za moment będą bez porównania lepsze matryce i przy myśli o 1DsMkIII ma cholernie dużo wahania. W końcu co dwa lata kupować nową jedynkę to jakaś masakra. Gdyby chociaz była opcja wymiany samej matrycy na nową. (ale rozumiem, nowe digicXXV, etc., może to zbyt trudne, ciekawe gdzie jest ta granica technologiczna, poza którą już nie będą wychodzić, bo nie będzie warto)