W takiej sytuacji raczej nie, ale jak to określiłeś "do machania koksowi przed nosem" jak najbardziej. W takich momentach zwykle rzucałem jakims nazwiskiem (uprzednio sprawdzonym zeby nie było wpadki ze aki tutaj nie pracuje najlepiej jakis prezes, dyrektor) i ze jest wszystko uzgodnione, teraz będzie dodatkowo legitka.