Pokaż wyniki od 1 do 10 z 75

Wątek: Obiektyw - zaraz oszaleje bo nie wiem który

Widok wątkowy

  1. #29
    Pełne uzależnienie Awatar KuchateK
    Dołączył
    Feb 2005
    Miasto
    USA
    Posty
    4 895

    Domyślnie

    Caly ten offtopic (?) zaczal sie od tego ze herbatniczek stwierdzil ze kit sux i jest nieostry, be i wogole i szuka czegos lepszego. Reszta stara sie mu uzmyslowic ze zle ustawia aparat i to chyba jednak prawda. Czas ma taki ze spokojnie mozna poruszyc. Przyslona troche juz poza najostrzejszym zakresem. Iso spokojnie mogl podniesc wyzej. Oglada cropy 100% i katastrofa... Takie troche poronione to. Nawet pomimo calych tych ustawien wystarczy nieco podostrzyc i jest bardzo dobrze. Moja sigma f8-f11 max z testow i potem juz mydlowata jest. Tak samo zapewne dziala kit. Robienie zdjecia f14 1/20 iso 100 to test ostrosci ma byc? Wciskanie komus przy takich ustawieniach ze ten obiektyw sux i sie do niczego nie nadaje to zly pomysl chyba jednak. To fotograf jakis nie bardzo a nie aparat i obiektyw. Trzeba poznac sprzet (pare testow tu, pare tam). Trzeba sie nauczyc co mozna z niego wycisnac i poznac granice. Pozatym tutaj (w domysle dslr'ach) nie chodzi tylko o to zeby aparat dawal ultra ostre gnioty prosto z aparatu. Nawet zdjecia z najostrzejszych elek ludzie wyostrzaja w szopach i jakos nie widze zeby sie swiat od tego walil. Zdjecie to nie tylko ultra ostry kadr i zadko kiedy mozna sobie tak poprostu cyknac i prosto z aparatu bedzie super wybitne... Liczy sie duzo roznych elementow. Moje przykladowe ruskie denko za 20 zeta wcale nie musi byc ultra zyletka. To od fotografa zalezy efekt i co chce uzyskac. Widzialem nie tak dawno kogos kto focil przez jedna soczewke z jakiegos wynalazku dopieta do cyfry bo robilo fajne nieostre fotki w starym stylu... I co w tym wypadku? Cyfry sie trzeba nauczyc. Histogram to prawie ze biblia zdjecia. Po samym histogramie mozna powiedziec kto mial w rekach tego dslr'a. Szopowanie i obrobka to taka sama magia jak i ciemniowe sztuczki. Tak jak sie forsowalo kiedys b&w czy robilo crossy tak dzisiaj sie picuje rawa zeby kolorki kopaly po oczach. Kiedys sie zakrecalo polara i polowke a dzisiaj mozna podpicowac w szopie na kompie z rawa i dwoch czy trzech warstw. Dobre zdjecie wymaga pracy i przed i po zrobieniu. Jesli ktos chce tylko cykac samym aparatem to i 1ds z najlepszymi elkami mu nic nie da. Ja juz pol roku czekam na odpowiednie chmury bo sobie cos ubzduralem.

    Liczy sie efekt. Calosc procesu. Nie tylko "biere elka za tysience, lustro i na zielonym mam same wybitne". Kiedys tez tak nie bylo. Efekt wymaga pracy. Kit jest calkiem niezly i nie widze zeby sie swiat walil bo kit odstaje od elki 10x drozszej. Ogladanie samych cropow 100% to bardzo zly pomysl i zdecydowanie doprowadzi do nerwic. Zmiana rozmiaru zdjecia bez pozniejszego wyostrzenia tez glopota. Czy lekkie wyostrzenie zdjecia po zrobieniu to grzech? Placz i jek slychac bo kit be, dslr sux bo samo sie nie robi i culpiksy lepciejsze bo zyletki daja. Tyle ze zgodnie z tym wzorem wczesniej 50% to fotograf a 10% sprzet. Nie na odwrot. To nie sprzet jest najwiekszym problemem a ludzie ktorzy go uzywaja. Jak ktos nie potrafi wycisnac z calego zestawu (zaczynajac od obiektywu a konczac na kompie i szopach) odpowiedniego efektu to jego problem nie sprzetu ktory posiada. Inna osoba dopieta do tego zestawu moze robic najlepsze zdjecia na swiecie.
    Ostatnio edytowane przez KuchateK ; 18-04-2005 o 00:44
    ...

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •