Oczywiście, życzę powodzenia. Ale jeżeli, dziwnym trafem, naprawa nie powiedzie się, albo co gorsza - zakład odda aparat jego zdaniem sprawny, który jednak zatnie się np. przy 10-tym naciśnięciu migawki i trzeba będzie reklamować (taka sytuacja powtarzała się u mnie trzykrotnie, a oddałem go do autoryzowanego serwisu Canona!), albo nie uda się zdobyć nowej migawki, proponuję dokładnie obejrzeć wszystkie styki i śrubki. Serwisy w Polsce są siebie warte - dotyczy to nie tylko aparatów fotograficznych, sprawdziłem to już na telefonach komórkowych, telewizorach, wzmacniaczach hifi itp.. Jeśli już oddawać, to w starej Unii - tam robią z dnia na dzień i mają wszystkie części.

Pozdrawiam i życzę powodzenia.