To nie "wykształciuchy" narzuciły taki język debaty publicznej. Wiadomo kto wprowadził do potocznego obiegu takie określenia jak: "łże-elity", "front obrony przestępców", "bure suki", "lunpenliberalizm", "stoicie tam, gdzie kiedyś stało ZOMO" itd. Polityka schamiała, zwłaszcza w ciągu ostatnich 2 lat i nie mam wątpliwości, że ponosi za to odpowiedzialność PiS, a przede wszystkim Kaczyńscy.
Nawet ludzie, których trudno posądzić o brak kultury (np. Bartoszewski) dawali upust swej złości i bezsilności w obliczu kompletnego zidiocenia tej władzy, jej niekompetencji, agresji, poniżania wszystkich przeciwników, itp.
Kaczyński odchodzi w takim stylu, w jakim rządził i dlatego nie zdziwiło mnie, że nawet przy okazji wieczoru wyborczego pozwolił sobie na poniżające i skandaliczne wypowiedzi ("wielka manipulacja", stawianie "GW" obok zabójców Popiełuszki, zaliczanie opozycji i mediów do wrogiego frontu). Zresztą trudno oczekiwać od kogoś takiego jak Kaczyński, że zachowa się z klasą.
Nie przesadzajmy więc z tym dobrym wychowaniem. To wyjątkowa chwila, na którą większość (zapewne) z nas czekała 2 lata i dlatego cieszymy się z wyniku wyborów dając upust swoim emocjom.