dotacje to pikuś ale rynek zbytu
dotacje to pikuś ale rynek zbytu
Kuba tu nie ma sensu sie scieracTomasz zalozyl cos co za wszelka cene bedzie udowadnial a jesli fakty tego nie potwierdza tym gorzej dla faktow
a patrzac Tomasz na Twoje liczne wypowiedzi mozna dojsc do wniosku ze to Ty tu jestes najwiekszym wielbicielem Wyborczej bo sie co chwila na nia powolujesz![]()
fotografuje ludzi, nie zwierzęta... nie jestem fotografem żywności
EOS Digital 17-200; f/1.4; f1.8; f/4; L; IS; Speedlite 580EX + Apple
Nie. Dostosowanie się do norm pozwoliło zmniejszyć zyski. Gdyby powodowało zwiększenie zysków - zostałoby wykonane bez przymusu urzędniczego. Spróbuj jakikolwiek druk unijny wypełnić, to się przekonasz.
A czego to znowu dotyczy?Zeby zarobic trzeba stracic-musisz miec jakis kapital poczatkowy.
Że się podniósł? Choćby na podstawie Wikipedii. A że księgowość jest kreatywna? Sam rząd się tym chwalił.Na jakiej podstawie wyciagasz takie wnioski?
To prawda. Tak się składa, że można było wzorem Szwajcarii lub Norwegii choćby próbować negocjować dostęp do "wspólnego rynku" bez włączania się w biurokratyczną machinę. Podejrzewam jednak, że Unia nie byłaby do tego chętna - prosty powód - bylibyśmy zbyt konkurencyjni dla nich. A tak - skrępowano nogi naszym przedsiębiorcom, to mogą sobie bawić się z unijnymi. Pamiętasz jaki rwetes się podniósł, jak obniżono w Polsce CIT?
Rany, kolejny wątek... Tomek, widać, że firmy to raczej nie prowadziłeś i nie prowadzisz...
Aby zobaczyć, że wejście do Unii było korzystne to ja nie muszę nic czytać ani zastanawiać się nad wypełnianiem norm... wystarczy, że zajrzę do portfela zamówień firmy dla której pracuję... i bynajmniej nie zajmujemy się działalnością z zakresu "przymusów urzędniczych".
Pozdrawiam, Tomek
Canon LS-120PC II