Tomasz - jak widać na wielu przykładach - "wykształcenie wyższe" nie znaczy wcale "wysokie".
Fakt, że Stefan Banach prostą (liniową w jego przypadku chciałoby się rzec) drogą nie szedł, ale najpierw zdał coś na kształt licencjatu (dwuletnie inżynierskie w Politechnice Lwowskiej). Potem - w 1916 - miało miejsce słynne spotkanie jego, Ottona Nikodyma (tego od fundamentalnego tw. Radona-Nikodyma) na plantach z prof. Hugonem Steinhausem. W 1922 obronił doktorat i habilitował się.
Faktem jest natomiast, że profesurę nadano mu omijając niejako uświęconą tradycję - bezpośrednio po doktoracie, za wybitne już wówczas osiągnięcia.
Zresztą i obecna ustawa "O stopniach i tytułach..." zawiera również "specjalny tryb" nadawania tytułu.