Napisałem do centrali canona w usa w tej sprawie + kilka spostrzeżeń na temat jakości sprzętu który produkują. Ciekawe czy raczą odpisać.
Na razie dostałem tylko potwierdzenie otrzymania przez nich listu.
Mam tego generalnie dosyć.
Mam dosyć czekania po 5 minut aż ktoś raczy tam odebrać telefon. Jak mają za mało ludzi to niech sobie zatrudnią więcej.
A to że u nich kalibracja AF wygląda bardziej na dekalibracje (nie tylko mi spiepszyli) i muszę tam jechać osobiście bo będziemy odbijać piłeczkę do us*nej śmierci to już nie jest śmieszne. Oczywiście twierdzą że obiektywów sigmy nie skalibrują - zobaczymy - normalny serwis jak cos spier* to ma to naprawić a nie zasłaniać się marką sprzętu.
W normalnym serwisie jak sprzet jest mocno zepsuty (fabrycznie) to dostaje się nowy. Tutaj mówią że "nie ma niczego co dałoby się naprawić".
W normalnym serwisie dam radę porozmawiać z technikiem PRZED naprawą aby wytłumaczyć co jest nie tak aby uniknąć potem sytuacji w jakiej jestem. Raczono mnie połączyć z technikiem po odbiorze sprzętu kiedy użyłem mocniejszych słów :/
W normalnym serwisie osoby które zarabiają przy użyciu sprzętu powinny mieć osobną linię serwisową. Co mnie obchodzi że ktoś (użytkownik-amator***) sobie na wakacjach zabrudził piaskiem aparat i muszę czekać z moją poważną awarią gdy jemu naprawią. Oczywiście w tym czasie nie mogę zarabiać "na chleb". Czekanie to trwa 2 tygodnie i wysyłają sprzęt ostatniego dnia. Oczywiście spie...nie-do-konca-sprawny :/
Uff to takie moje gorzkie żaleOsamotniony w tym poglądzie niestety nie jestem.
***-nie chodzi o jakość zdjęć ale o fakt nieużywania sprzętu do zarabiania na życie